Niesforne, skomplikowane szczęście i wyzwanie :)
Nie mogłam się oprzeć, już jechałam na rowery, ale jak zobaczyłam tę twarzyczkę machającą z daleka, podjechałam i zrobiłam fotkę.. Tak mniej więcej wygląda moje szczęście :) Niesforne, skomplikowane, ale generalnie szczęście :) Co do rowerów, to ja kiedyś naprawdę źle skończę przez te swoje plany i zawziętość.. Ale ja naprawdę po dwudziestu kilometrach funkcjonuję inaczej, jest to dla mnie forma detoksu, relaksu w jednym.. Rolki dają mi dobrą zabawę, ale rower co wam będę tłumaczyć.. Wpadłam po 19.30 do domu wskoczyłam w dresy, popatrzyłam jak dzieci grają w wykopańca i ruszyłam.. Jedynym minusem jest to, że nie da się wyłączyć myślenia.. Ja często łapię się na tym, że nawet nie słyszę muzyki w słuchawkach tylko czując swoją spiętą zmarszczkę lwią zaczynam skupiać się na muzyce.. Otóż dziś ryzykownie podjęłam wycieczkę, bo niebo było czarne i prawdopodobny deszcz, ale pokusa to pokusa jak się oprzeć :) Jestem tylko człowiekiem :) W drodze w bardzo odludnym miejscu spotkałam pana, właściwie chłopaka łysego w dresach, kojarzycie ten typ osobowości zapewne ;) Nie uwierzycie, stał sobie w tych dresikach i tak patrząc w las kontemplował :) Do śmiechu mi nie było, bo tak na mnie spojrzał, że aż mnie dreszcz przeszedł.. Wiecie, ja czytająca kryminały przez lata, od razu miałam scenariusz w głowie i modliłam się żeby nie zobaczyć czegoś czego wiedzieć nie powinnam.. U nas region żyjący z przemytu.. Nie przejdziesz w Chełmie przez rynek żeby nie usłyszeć "papieroski, wódka" :) Szybciutko minęłam pana, a w drodze powrotnej znikł... Ostatni dzień mojego miesiąca ukochanego mamy więc postanowiłam po tych wszystkich dobrociach zrobić sobie miesięczne wyzwanie i od jutra do końca czerwca zero rzeczy zupełnie niepotrzebnych czyli alkohol, słodycze i ziemniaki!! Do tego kupiłam dziś hantle i znajdę program na piękne przedramiona, wiecie triceps, biceps mi się marzy boski.. Nie oczekuje, że się ktoś przyłączy, bo ja w maju nie podjęłabym się tego z racji na liczne imprezy i urlop. Teraz mam miesiąc spokojniejszy, dlatego trening, który wybiorę robię codziennie!!! Zapraszam może chociaż na swoje wybrane miesięczne wyzwanie, start jutro! A na zakończenie tak szeptem na polsacie leci film "Jestem bogiem" jeeeejjjj ten Bradley Cooper jest naprawdę mmmmmmmmmmmmmm... :) Pyszny koktajl cytryna, pomarańcza, awokado, banan, mleko migdałowe, kiwi, mniam!!
Komentarze