Nie te lata :)

Nie ma chyba prostszej metody :) Może mi tak dobrze dziś mówić, bo raz to miałam świetne szkolenie, dwa wczorajszy mecz zachęcił tyle osób, że dziś to już była profeska, a trzy, to jest weekend długi, a wy mnie czytacie!! Ale po kolei.. Otóż szkolenie, było rewelacyjne!! Dawno nie spotkałam się z taką kapitalną szkoleniowiec, zapał do pracy mam ogromny, to mi było potrzebne po urlopie :) Będziemy miały dla was nowe zabiegi i nową pielęgnację, a marka klapp dostała już dwukrotnie pierwsze miejsce za skuteczność w pielęgnacji.. My na takich szkoleniach też korzystamy, bo jak gościmy o siebie szkoleniowców, to jesteśmy same modelkami, niżej pokażę wam jak to wygląda :) Co do meczu to dziś najstarszy zawodnik miał lat 60 (wujka Stasia pozdrawiam), a najmłodszy pięć lat :) Gospodarze musieli powiększyć boisko, bo było nas jak w prawdziwych drużynach, w tym kobietki trzy, a pozostałe na trybunach :) Padały takie hasła jak "uspokój grę" z ust mej siostry zafiksowanej na piłkę nożną, Iwonki.. Albo "na drugiej", czy "dobry, dobry" :) Mało tego już były prawdziwe kontuzje i lejąca się krew...Sezon piłkarski w Kamionce uważam za otwarty, a drużynę z lat mojej młodości pozdrawiam!!! Tekst przytoczę tylko 11 latka do czterdziestolatka, który troszkę sapał " no co, nie te lata " :) Dziś dopiero przeniosłam się w czasie.. Chociaż muszę wam się przyznać, że ja ćwicząca, pokonująca kilometry na rowerze, rolkach i treningi Ewki, dziś rano wstałam i nie wierzyłam, ze stoję mimo tego bólu.. Mój mięsień prosty uda odmówił posłuszeństwa, po meczyku wczorajszym.. To ten od początku uda do kolana z przodu, ten na którym omal nie poległam na obronie pracy licencjackiej, bo przyczepy mięśnia owego pomyliłam, ale dano mi drugą szansę na uspokojenie :) Nie mniej nie mając wieki zakwasów dziś z bólem grałam i boję się co będzie jutro, mimo, że mniej się trzeba było nabiegać, to walczyłam o piłkę parę razy z powodzeniem :) A jeśli chodzi o moich czytelników, to ukłony dla was, że macie czas dla mnie i komentarze, że kolejna osoba złapała bakcyla na rower, to spełnienie moich marzeń, albo prośba o pomoc w doborze sukienki.. Coraz częściej zaczynam myśleć, że to ma sens jakiś.. Dziękuję i zmykam, bo wiecie na limango dziś wyprzedaże ruszają :) A dla was chwila błoga z bardzo dobrego szkolenia:


Komentarze

Wiolka pisze…
Ależ to był mecz. Kilka kontuzji musiało być. Pot lał się z nas ciurkiem. Musimy to powtórzyć koniecznie.
No nie sądziłam,że tak dobrze grasz ! Myślę, ze po otwartym sezonie to już regularnie! :-)
Aga pisze…
Zaległości przeczytane :) można spać spokojnie :)
Wiolka pisze…
E tam dobrze. Trochę pobiegalam sobie. Maks stwierdził że nawet dobrze mi szło ale tata super lepiej grał.
To ogromne wyzwanie grac z Darkiem Jarkiem Danielem niebieskookim , Robertem,Martinem my kobity... a przecież gola strzelilas, nie badz skromna!!
Wiolka pisze…
My takie drobne kobiety przy takich chłopach. Wyzwanie dla nas.☺

Popularne posty z tego bloga

"Peselica" czyli wiek wiekiem, a głowa swoje :)

"Każda brunetka potrzebuje swojej blondynki"

Trojaczki z troszkę różniącą się metryką pozdrawiają :)