Maseczki i to nie te świrusowe czyli weekend z relaksem w tle :)


Witam Was w ten jakże silnie deszczowy, ale naprawdę miły czwartek, bo dane mi go było spędzić z moja małą blondyneczką, która nawet jak zdjęcie mi robi, to mnie rozbraja 😊Dziś zadała mi bardzo poważne pytanie, a mianowicie, kiedy jej kupię szpilki 😁 Cóż jak wiele osób mi powtarza, genów nie oszukasz, a jedna nawet dziś mi napisała, że chciałaby moją Ninkę poznać. Bardzo to miłe, a ja liczę, że Ona będzie taka czadowa już zawsze, bo potrafię się z jej silnym charakterem kłócić ciągle, to mimo wszystko śmieję się tyle przy niej, że mi to rekompensuje. A ja dziś mam stworzyć plan zabiegowy z użyciem maseczek i to nie tych świrusowych! Może nie będę analizowała krok po kroku jaka maseczka od czego i dla kogo, bo to akurat macie na opakowaniu napisane, ale pamiętajcie też, że na tym opakowaniu jest sporo marketingu i nie wierzcie tak dosłownie we wszystko co obiecuje producent. Nie mniej jestem ogromną fanką takiej domowej pielęgnacji, bo poprawia ona stan skóry, a do tego może ładnie podtrzymać kuracje trwające w gabinetach. Nic nowego nie powiem pisząc, że peelingiem powinien zacząć się taki zabieg, ale tylko wtedy, gdy decydujecie się na stosowanie raz lub dwa razy w tygodniu. Jeśli chcecie robić je częściej, to omijamy etap pelingowania, bo może to być zbyt częste. Maski natomiast można używać kiedy chcecie, tylko trzeba je zmieniać, w takim sensie, że jeśli zaczniecie stosować często oczyszczającą, to możecie sobie podrażnić skórę. Więc należy mieć kilka rodzajów i je po prostu zmieniać, bo każda skóra potrzebuje nawilżenia, witamin czy innych substancji, które znajdują się z danych maskach. Pod oczy zdecydowanie stosowałabym dodatkowo płatki lub maskę specjalną na tę okolicę. Polecam też zmywanie masek rękawicami do tego przeznaczonymi, bo to znacznie milsze i dodatkowo poprawia krążenie. Produkty, które stosujecie muszą być dobrane do potrzeb skóry, a wiadomo, że ta ma w miesiącu jak kobieta, bardzo różne, od przesuszenia, odwodnienia, po "diody" różne, aż po podrażnienia. Dlatego warto mieć kilka produktów pod ręką. Ja namawiać natomiast będę, żeby do swojego programu zabiegów domowych dołączyć mikro nakłuwanie, bo ten zabieg czyni cuda! Wielokrotnie o tym pisałam, ale przypomnę, że mikro uszkodzenia skóry powodują, że musi się ona wygoić, a co za tym idzie wyprodukować kolagen i elastynę. Rollery możecie kupić w swoich gabinetach, lub w internecie, ważne żeby do twarzy były nie dłuższe niż pół milimetra. Każda niemalże skóra może być nakłuwana, nawet wrażliwa, bo wtedy nabiera więcej odporności. Zapewniam, że po kilku zabiegach sami zauważycie efekty! Ja już działam, bo się samo nie zrobi. Jeśli napisałam to chaotycznie, jak zwykle, to pytajcie na priv, wszystko wytłumaczę 😊 Pamiętajcie też, że zabiegi domowe to relaks niesamowity, a tego nam bardzo potrzeba w tych czasach. Ja poza pielęgnacją zrelaksuję się w ten weekend z mą cudowną Monią, jutro noc jest nasza😎 Wam, życzę w ten weekend dużo relaksu, śmiechu i niech trwa on  i trwa 💙💜💙💜

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Peselica" czyli wiek wiekiem, a głowa swoje :)

"Każda brunetka potrzebuje swojej blondynki"

"Życie jest po to żeby rozmawiać, milczenie zostawmy martwym" i weekend w tle :)