20 kilometrów na godzinę = szał :)
Wiem, wiem późno, są tacy co czekają.. Nie planowana taka godzina była, ale zostałam zaproszona do sąsiadów na swoją wczorajszą szarlotkę :) U kogoś naprawdę smakuje lepiej... I tak słowo do słowa i zrobiła sie taka godzina :) Ale przecież tez macie weekend więc zapewne rozumiecie.. Moja mała siedzi i patrzy jak piszę bo bez mamusi nie chce dziś spać ;) Więc tłumnie piszemy.. Dziś wam mogę opowiedzieć jak dwadzieścia kilometrów drogi do domu robi się w godzinę i to nie pieszo :) Otóż przypominasz sobie w połowie drogi o wiadomości od dziecka " mama nie zapomnij o kartonie". Nie zapomniałam, przecież sobie przypomniałam ;) Nie chcecie wiedzieć o czym myślałam jak się wracałam... Grunt, że dowiozłam.. Dziś znowu malowałam anioła, ale takiego anioła, który przy urodzie był po prostu kapitalną młodą dziewczyną, nieśmiałą i skromną. Czyta mnie czasem moja długonoga i liczę, że to do niej dotrze, że marzę mieć mądre i bardzo skromne dziewczę w wieku siedemnastu lat, z pokorą do życia.. Wam życzę spełnienia równie ważnych marzeń.. Udanego weekendu również, troszkę ruchu może co ?? A najlepiej na parkiecie, ajjj jakbym potańczyła.. Gdyby mi się zdarzyło tańczyć to dziś przy tym :https://www.youtube.com/watch?v=EIXeqD5wE2Q Zdjęcia jutro obiecuję zrobić i napisać o ludzkiej porze ;) A może wagary.. ajj kuszące :) Dobrej, przyjemnej i zaskakującej nocy ;)
Komentarze