Reaguję na to co mnie spotkało czyli kuterłapka walczy

"Nie masz wpływu na to co Cię spotka, ale masz wpływ na swoją reakcję na to, co się spotka" Cytat z książki, którą kocham "Jesteś cudem" Reginy Brett.. Jaki zbieg okoliczności, że tuż przed diagnozą i założeniem gipsu, wpadła w moje ręce.. Co Wam powiem autorka tego zdjęcia, a jednocześnie trenerka moja Kinga, nie pomyślała, że zwariowałam i mimo kontuzji kazała przyjść na trening.. To najlepsze co dziś mogłam dla siebie zrobić. Nie jest lekko, od prowadzenia auta, po krojenie pomidorów, czy też wszystkie inne czynności. Ale nikt nie powiedział, że będzie łatwo.. Teraz zamiast kończyć zajęcia pole dance siedzę i piszę, a pisanie również nie jest łatwe 😊 Ale nie zamykam się w domu, nie szukam wymówek "paluszek i główka to szkolna wymówka"!!! Trening nie był nic a nic lżejszy niż poprzednie i okazuje się, że można zrobić sporo ćwiczeń z łapką w górę. Przecież Wam nie będę ściemniała, że nie myślałam dziś żeby odwołać ćwiczenia, żeby schować się pod kołderkę i użalać nad mym losem.. No powiedzmy, że krótką chwilę ten stan trwał, bo zdarłabym ten gips w jednej sekundzie.. Jednak sam fakt, że byłam umówiona, a nie lubię kogoś wystawiać wystarczył żeby przegonić głupie myśli.. Już po rozgrzewce wiedziałam, że to naprawdę genialny pomysł, endorfiny pozwoliły całe popołudnie gotować i planować! Jutro robię piernik na święta, długo dojrzewający, a co przecież to już niedługo..Wiem, że listopad to nie jest najlepszy czas, bo mimo pięknej pogody wokół słyszę, że jakoś tak smętnie, więc mam propozycję, zajmij głowę, a najlepiej ciało czymkolwiek! Dziękuje wszystkim za pomoc od Kingi, która układa ćwiczenia i motywuje, po tych, którzy drzwi otwierają, bandaże zmieniają i Monice, która włosy ogarnęła 😊 Głowy do góry kochani, przecież życie bez niespodzianek nie byłoby fajne, tylko się więcej śmiejmy z siebie, będzie łatwiej 😉 Kasia "kuterłapka" Wam to mówi! 😉