Jesienne postanowienia, które mogą byc chwilowe..


Nie wiedzieć kiedy wzięły i skończyły nam się wakacje, lato i przed nami jedna wielka niewiadoma, ale to nic nowego właściwie, bo od dawna tak jest. Nigdy bym nie pomyślała, że da się tak żyć, bez myślenia o tym co za miesiąc, dwa czy pół roku. Jednak jestem przekonana, że nauczymy się i tak żyć oby tylko gorzej nie było. Jesień generalnie nie nastraja zbyt pozytywnie, a co dopiero w tych nowych warunkach. Dlatego wymyśliłam sobie, że to najlepszy czas, na to by zrobić coś nowego, skupić się na jakimś celu i czerpać z tego satysfakcję. Takie jesienne postanowienia 😊 Tym też sposobem ja jestem pierwszy dzień na diecie, ale nie myślcie, że padło mina głowę i się odchudzam. Dieta to jest sposób odżywiania i nie zawsze kojarzyć to słowo należy z "chudzeniem" 😊 Mój sposób odżywiania do tej pory, no cóż spójrzmy prawdzie w oczy, nie było żadnego. Właściwie to zwykle jadłam dwa posiłki dziennie i to różnej jakości w zależności ile miałam czasu. Moja trenerka nie mogła tego przeżyć i wciąż mi przypominała żebym więcej jadła, bo treningi nie mają sensu. Dlatego po raz kolejny podejmuję próbę zdrowego odżywiania, a co za tym idzie Arletka ułożyła mi jadłospis do potrzeb mojego organizmu. Nie wiecie ile mnie kosztowało dziś zjedzenie pięciu posiłków, ale wierzę w to, że z kilka dni wejdzie mi to w krew tak po prostu. Dobrze ktoś stwierdził, że ja jednak lubię robić sobie pod górę 😊 Ale co ja poradzę, że podobają mi się ładne wysportowane ciałka, zdeterminowane kobiety, które potrafią godzić i zdrowy styl życia i sport. Muszę sprawdzić czy ja też 😊 W tej obecnej stagnacji co ja teraz mogę obrać za cel, ani szkoleń, ani targów, ani studiów, bo nie kręcą mnie takie rzeczy on line, jestem z innej epoki. Wciąż wierzę, że to wszystko wróci do normy, a żeby przetrwać ten czas zbiorę siły zdrowo jedząc i jak już będę miała efekty, to nie omieszkam się pochwalić! Aczkolwiek jak zobaczyłam obostrzenia, gdzie siłownie pozamykali, to dreszcz mnie przeszedł.. Stagnacja mnie zabija, dla tych, którzy tego nie rozumieją mam propozycję sięgnięcia do archiwum mojego bloga, ile mogłam wymyślać wciąż. Teraz utkwiłam w punkcie zero, jak większość z nas i usiłuję czerpać z czegoś, co też niebawem może być niedostępne..Więc polecam robić cokolwiek, żeby nie żałować za czas jakiś, że się odkładało wszystko na to nie pewne jutro. A co do jutra, to przypomnienie będzie z zabiegów, które już możemy zapodać na naszą skórę po lecie, bo raczej żadnych pozytywnych niespodzianek nie przewiduję od jakiegoś czasu, niestety 😊 Ja w końcu obiecuję troszkę popracować intensywniej na blogu, póki on jest jeszcze 😉 Dziękuje za obecność oczywiście 💜💜💜

Komentarze

Wiolka pisze…
Pierwszy dzień za nami. Byle do przodu.

Popularne posty z tego bloga

"Peselica" czyli wiek wiekiem, a głowa swoje :)

"Każda brunetka potrzebuje swojej blondynki"

Przyglądaj się w swoich oczach, bo tylko to ma "seans" :)