(Nie) silna wola ;)
Tęsknię za zielonym kolorem dookoła i za słońcem, to zdjęcie z wiosennego biegania, ale cóż taka kolej rzeczy. Jesień też jest potrzebna do czegoś :) Dziś wam wytłumaczę dogłębnie swój ramadan.. Czyli rezygnowanie z przyjemności pewnych, wcale nie potrzebnych, a jednak kuszących.. Od lat w poście i adwencie odmawiam sobie pewnych produktów głównie spożywczych. Nie ma to nic wspólnego z dietą czy odchudzaniem, ale z ćwiczeniem silnej woli, która przecież jest nam potrzebna. Podobno systematyczność i silna wola doprowadzą cię do sukcesu. Więc udowadniam sobie, że potrafię, że nie ma produktu bez którego nie mogę funkcjonować.. Naturalnie drażni mnie to często, bo nie wiele osób dookoła tak robi, w dodatku spotykam się ze zdziwieniem ogromnym. Zaczęłam jakieś dwa tygodnie temu swój ramadan na początek od eliminacji słodyczy, ale nie ukrywam, że wczoraj komsnełam bezę ;) W dodatku dziś ptasie mleczko. Bo musicie wiedzieć, że jestem człowiekiem tylko. Dziś zrobiłam tylko jedną część huraganu, a mogłam trzy.. Zabrakło silnej woli właśnie. Dlatego od poniedziałku biorę się poważnie za temat i zero słodyczy, pieczywa, alkoholu, ćwiczenia codziennie. Jednak nie po 30 minut, codziennie, bo grudzień jest miesiącem bardzo ciężkiej pracy, więc nie zakładam niemożliwych do wykonania planów... A Ty ćwiczysz silną wolę?? Zobacz jak to jest wykluczyć jeden produkt, od razu myślisz tylko o tym, że chcesz go jeść wciąż ;) Ale jaka ja będę dumna, że znów wytrwałam!!! Ja tylko ja, może to w tym wszystkim tak buduje i wzmacnia charakter!! Polecam!!! Dziś wspomnienie z koncertu na którym płakałam z dedykacją dla towarzyszki, dzięki której na nim byłam, kocham obie i piosenkę i ją!!!! <3 https://www.youtube.com/watch?v=VhrqXT5rnco
Komentarze