Dwie setki... nie wypite ;)




Tak wyglądało dziś moje studio nagrań ;) Przezorny zawsze ubezpieczony i nie wiedząc jaki będzie aranż wzięłam kilka bluzek, bo ta zieleń by mnie tam zjadła. ;) Zanim powiem czy jestem zadowolona, powiem, że chyba umiem wam to opisać, żebyście tak z autopsji to poczuli. Otóż to mniej więcej jak na weselu ni z gruszki ni z pietruszki kamerzysta do was podchodzi i nagrywa kilka minut, czujecie się niezręcznie, uciekacie wzrokiem, w końcu silicie się na głupi uśmiech, mimo że jesteście wstawieni, to was to krępuje :) No to ja byłam trzeźwa i musiałam logicznie mówić ;) Trema, to nawet nie stres.. Ajjj... Jednak powiem wam, że jestem dumna,  nigdy nie sądziłam, że przełamię taką barierę, że zdobędę się na taką odwagę.. Jestem dumna, że podjęłam kolejne wyzwanie, że zrobiłam to mimo tak ogromnego stresu i strachu.. Jak mawia moja koleżanka "grunt, że dobrze mi za to płacą" :) Nie widziałam zmontowanej całości wykładu, ale zrobiłam kolejny krok do przodu!! Róbcie chociaż pół, bo nikt za was tego nie zrobi... Mi się też nie chce, też mam czasem ochotę rzucić te wszystkie plany i wyzwania.. Ale jak wracam z tyloma emocjami w sobie z zadowoleniem , z kolejnym nowym doświadczeniem, to myślę, że warto.. Mimo, że narzekam, muszę pracować w książkach i notatkach, to udowodniłam sobie, że mogę.. Udowodnijcie sobie czasem coś... Udowodnijcie, że nawet jak się nie lubi, to można coś zrobić, dziś miłe zaskoczenie koleżanka, która nie lubi biegać, biega.. Można, najgorzej się poddać, negować wszystko, a przecież w każdej sytuacji trzeba podnieść koronę, iść dalej i zrobić coś co przypomni nam o naszej sile... A właśnie pościk dwusetny Kasia ma, a szampan nie wypity z setnego.. Mam dziś coś świętować i wam życzę malutkich i wielkich sukcesów, takich dla was, takich które sprawią, że szeroko się uśmiechniecie do odbicia w lustrze!!!
Ps. ciasto wczorajsze będzie, ale dziś klimat nieciastowy ;)

Komentarze

Aga pisze…
Zaloze się że dobijesz do tysięcznych postów;) a z dzisiejsze Twoje zadanie to tylko formalności była ;) Kasia jesteś wielka ;)
Jej Aga bardzo Ci dziękuję!!!
Anonimowy pisze…
No proszę można? A no można nawet przy trójce niebieskookich istot.
Tak nie lubię biegać ale cóż zima idzie, nie można dopuścić do odkadania sadelka. Noga boli jak nie wiem co, ale jutro też lecę chociaż 1 km ;)
Każde nowe wyzwanie jest warte swoich konsekwencji, zmeczenia, kontyzji i innych!! Tak trzymajmy!
Basia pisze…
To teraz czekamy na trzecią setkę 😘
A i litra będzie, tą juz spozyjemy w dużym gronie 😀

Popularne posty z tego bloga

"Peselica" czyli wiek wiekiem, a głowa swoje :)

"Każda brunetka potrzebuje swojej blondynki"

Przyglądaj się w swoich oczach, bo tylko to ma "seans" :)