Aperitif, abonament, bilet ;)
Ojj długi ten dzień długi, zapomniałam wam mówić, ze znów się dziś bawiłam w szkołę, ale fajne mam dziewczyny, aż chce się pracować. Wychodzę na chwilę z gabinetu i słyszę jak one tam rozmawiają o kwasach i o fibroblastach, to aż mnie duma rozpiera. Jednak warto być wymagającą.. Wiecie po co jest planowanie, a no po to żeby w ogóle coś w życiu zrobić, a nie odkładać na kiedyś. Ja zapewne dziś z domu bym się nie ruszyła, gdyby nie fakt, że zawiodę dziewczyny.. Bardzo ciężki ten tydzień był i z ogromną chęcią wybrałabym wypoczynek na kanapie, ale taniec też mnie odnowi no i świetna ekipa! Ale ponieważ aperitif dla części ekipy dziś u mnie, w dodatku nie taki pity na stojąco, to zmontowałam już troszkę przystawek, boczek pieczony, ciasto ekler z truskawkami i pizzę, ale powiem wam, że trzeba było kupić gotowce, bo siły nie mam teraz na nic ;) Ale szybciutka kawka i będę jak nowa!! A podobno jutro ma być czternaście stopni więc będzie rowerek. W październiku zrobiłam ponad 150 km.. Tylko kilkanaście mniej niż w lipcu.. A nie opowiadałam wam jak ostatnio, we wtorek bodajże jechałam rowerkiem, naturalnie z muzyczką, trzymając się swojej strony, żeby mnie nie pacnął autem nikt i kątem oka widzę, że ktoś jedzie. Ale mnie nie mija tylko się sunie za mną, więc się odwracam , a za mną mój tata :) Podjechał i mi podwózkę proponował żartowniś ;))) Mam ogromną nadzieję na rowerek jutro, wam też radzę pospacerować troszkę!! I taki cytat na niedzielę dla was, z którym bardzo się utożsamię "Każdy z nas powinien od czasu do czasu wykupić sobie abonament na dzień lenistwa i zaopatrzyć się w bilet do ciszy. " Nie wiem jak wy ja abonament już mam z biletem trudno, ale gdzieś wyślę mieszkańców swego królestwa ;))) Wypoczynku cudnego!!
Komentarze