Sentymelnie..

Dziś od kilku osób usłyszałam, "no kto jak nie Ty".. Fajne słowa, ale ja się chyba muszę trochę wytłumaczyć z tego swojego wiecznego uśmiechu tutaj, bo jak każdy z Was miewam naprawdę ciężkie dni!! Nie jestem z żelaza i mam czasem ochotę uciec na koniec świata.. Nie mam kręgosłupa ze stali.. Jestem bardzo emocjonalna, płaczę na każdym programie typu "The voice of polanad" nawet 😉 To, że sobie umiem poradzić czasem, to wynik determinacji i chyba wieku.. Wiecie, a zapewne niektórzy z Was, że życie nie oszczędziło mi dotkliwych przeżyć.. Niestety są daty, które będą mocno niedobrze zapamiętane już do końca.. Mało tego widzisz siostrę, a w jej oczach to samo.. Wiem, że mam wiele szczęścia, bo dostałam od życia mnóstwo dobrego, ale są dni, a w styczniu niestety nie jeden, że człowiek po prostu tęskni.. Dziś los mi podarował dobrą wiadomość, ale pierwsze co pomyślałam, to co by powiedział ktoś, dzięki komu działamy z siostrami już tyle lat.. Wiem, że popierał by tak jak wtedy, ale to nie to samo, co o tym pogadać.. Nie chcę Was do smutku doprowadzić, chcę żebyście chwilę się zatrzymali i pomyśleli jak macie wielkie szczęście, ile bliskich jest jeszcze z Wami!! Nie kłócić mi się, nie stosować tych durnych "cichych dni", bo jeśli nie wiecie, co to znaczy nie zdążyć komuś czegoś powiedzieć, to się cieszcie!! Pamiętajcie jednak, że życie bywa bardzo przekorne.. Jestem przekonana, że już niebawem nie będziecie mieli wśród bliskich nikogo z kim nie rozmawiacie! "Wybaczać jest łatwiej niż nienawidzić, wybacza się raz, a nienawidzi całe życie, każdego dnia!!!" Wybaczcie, za sentymentalny post, ale przecież nikt 360 dni w roku się nie śmieje.. Ja uciekłam w książki w ciągu dwóch dni kolejne dwie Cobena połknęłam i bardzo polecam "Sześć lat później" Kapitalna! Do jutra 💚