Purpura...
Biorąc pod uwagę, że wyszłam z salonu o 22,09, to i tak szybko piszę :) To był bardzo intensywny dzień, ale od dziewiętnastej, to zupełnie inna praca. Cisza, spokój żadnych telefonów, no i pani Ewa, z którą rozmowa jest dla mnie terapią.. Dziś miałam same wieloletnie znajome klientki, jedna sprawiła, że wyglądałam jak ten prosiaczek wyżej, taka sama purpura:) Chciała być miła i powiedziała, że wyglądam tak ślicznie, że tylko się zakochać :) Dawno nie zarumieniłam się tak bardzo, bo od kobiety specyficzny komplement :) Ale co ja wam chcę dziś przekazać, a przede wszystkim, to, że pokochałam naszą nową markę Klapp.. Kosmetyki, które już przetestowałam uzależniają, a dziś przyjechała kolejna dostawa i nie usnę dopóki nie położę płatków pod oczy i maski żelowej, a co :) Pokochałam też najnowszy zabieg mezoterapii bezigłowej, przy którym robię coś czego nie robiłam nigdy. Od razu po skończeniu aplikacji ampułki daje lustro, żeby klientka zobaczyła efekt.. Aż chce się pracować! Wiecie, że wróciłam w fartuszku, teraz tak siedzę i myślę, że zaraz tam muszę wracać :) A swoją drogą, to wokół wszyscy śpią.. Zmykam i ja, bo tydzień intensywny, a jeszcze płatki i maska :) Dla was na dobranoc https://www.youtube.com/watch?v=hOT2XC9nmSU
Komentarze