Pidżama, zachwiania nastroju, ogród :)

Jak mi się marzy wiosna, to nie macie pojęcia chyba.. Dochodzę do wniosku, że matka natura ma zaburzenia hormonalne jakieś, bo przecież tylko wtedy można mieć takie zachwiania nastroju... Wczoraj piękne słońce i dwanaście stopni, a dziś w powietrzu czuć lód.. Nie do przyjęcia to jest! Wczoraj zaplanowałam na dziś shoping z moimi niebieskookimi, a dziś na samą myśl kolejnego wyjścia z domu drżałam... A wiecie, że jak już ja rezygnuję z zakupów, to musi być naprawdę źle.. Kota nie ma w domu więc my ten błogi stan postanowiłyśmy celebrować przed kominkiem przy świecach w pidżamkach naturalnie :) Nie ukrywam, że przy szybkim tempie życia ostatnio, to jest raj na ziemi.. W raju i diabełki naturalnie się pojawiają.. Na hasło "co dziewczyny ogarniamy dom i impreza?" A mała mówi "o nie ja nie jestem psiątaczką " :) Nikt nie mówił, że będzie lekko.. Przygotowałyśmy jednak teren do relaksu.. Wam również polecam paputki i pidżamki i równie wyborowe towarzystwo :) Ja jutro mam lekcje, a potem, uwaga, uwaga stylizację, bo już nie nazwę tego matamorfozą :) Znowu będziecie marudzić, ze nie zrobiłam ze spokojnej dziewczyny wampa... Mówcie sobie co chcecie, krytykujcie ile chcecie, ja jutro w swoim żywiole, z bardzo miłą panią, która brzmi przez telefon sympatycznie, więc się dogadamy zapewne!!! Uwielbiam to robić i nie mogę się doczekać!!! Nie określam sama siebie stylistką, ale nie każdy kto ma ogród jest ogrodnikiem, ale ma prawo to robić i kochać!! Ja chcę nadać charakteru stylizacjom jutrzejszej pani Dorocie, chcę przy tym poczuć ten przypływ energii, a wy znajdźcie swój ogród czy co tam i poczujcie to samo :) Poniżej lekcja z laleczką chuky, gdybyście nie wierzyli, że gada jak najęta.. Przepraszam za jakość i niebanalne potarcie nosa na koniec:)) Nie wiem też czy na telefonie to zobaczycie...  Miłego weekendu!!