Brachu, jabłko, wdzianko :)
Takie to uroki imprez, że zdjęcia mamy fajne ;) Poznajcie Romana, mego kuzyna, chociaż ja wolę określenie brat!! Niezastąpiony, do tańca i do różańca.. Niezawodny kierowca, mechanik auta, niańka do dzieci i kompan do pogadania i na imprezy.. Od dzieciaka blisko i tak zostało, sąsiadami jesteśmy. Mimo, że rodzonego brata nie mam, Roman go godnie zastępuje! Myślę sobie, że ja jednak mam szczęście do ludzi!! No może nie do służby zdrowia, bo tu zawsze trafię na jakieś udziwnienia.. Robiłam dziś badania okresowe do pracy.. Chociaż badania to zbyt duże słowo, ale podbić należy. Naturalnie wszyscy w pracy je robili, ale tylko ja trafiłam na przemiłą panią, która karciła mnie przez kilka minut za źle wypełniony wniosek, powyciągała jakieś księgi z tłumaczeniami zagrożeń biologicznych... Powiedziała, że mam zły wzrok, ale ona przecież okulistą nie jest ( to tak z przekąsem), po czym na pożegnanie nagle się szczerze uśmiecha i mówi, że mam świetne wdzianko:) No cóż zaskoczenie było :) Ale pa...