"Jak do tego doszło nie wiem" czyli proza życia:)

Witajcie ludzie moi słodcy i wybaczcie, że stan mój zdecydowanie niestylowy absolutnie, ale to  za sprawą wielce ważną, a mianowicie dziś będę ekspertem od sprzątania 😁 Nie żebym miała jakąkolwiek obsesję na tym punkcie, mało tego jest to zdecydowanie przykry obowiązek aniżeli przyjemność.. Nie mniej ostatnimi czasy sporo się imam tego zajęcia dość intensywnie i od razu tłumaczę, że nie dorabiam w firmie sprzątającej 😁 Ale od początku, pamiętacie taki program "perwersyjna" pani domu, która wystrojona biegała po takich brudnych domach i uczyła sprzątać?? Zawsze się zastanawiałam skąd oni biorą takie zapuszczone domy👀 Otóż po tym lecie, jak przechodziłam koło jednego z moich pokoi, to uznałam, że można mnie zgłosić do Pani Rozenek, niech walczy z tym syfem 😂 Cytując "mistrza":"jak do tego doszło nie wiem" 😂 Serio, nie wiem czy macie takie miejsce w domu zwane "pierdolnik na przydasie", ale mój to już się zrobił czymś niewiarygodnym. Więc dziś nadszedł właśnie ten dzień, w którym rozpoczęłam tę nierówną walkę 😂 Jedno jest pewne długo zapamiętam tę datę, już pomijając ciężką pracę, to jak można składować tyle rzeczy w jednym miejscu, kalendarze sprzed kilku lat, po co to komu. Nie wiem słuchajcie, czy to ta pandemia, czy to lenistwo doprowadziło do takiego stanu rzeczy, ale serio było mi samej przed sobą wstyd 😁 Teraz naturalnie w całym domu błysk, świeczuszki się palą i jestem dumnie wykończona, tylko ja się pytam, jak to utrzymać chociaż chwilę. Przecież jutro rano zejdę na dół i jak każdego dnia zobaczę dwa pełne kubki herbaty i ani śladu po ludziach, którzy mieli to pić.. To jest właśnie ta chwila, w której sama ze sobą rozmawiam, próbując odgadnąć po grom traci się czas żeby robić tę herbatę, kanapka lepiej wchodzi jak się na kubek pełny patrzy czy jak? 😁 Wiem, że każda z nas ma podobne dylematy, że sprzątanie, gotowanie i cała ta reszta mogłyby być bardzo przyjemne, gdybyśmy robiły to raz w miesiącu 😊 Niestety do prozy życia był czas przywyknąć, jak i do tego, że efekty da się utrzymać, trzeba by tylko "dzieciory i husbenda" odstawić na ten czas do sąsiadów 😁😁 Pozdrawiam w szczególności te kobitki, które muszą same sprzątać i mają podobne odczucia 💚💛💜

Komentarze

Wiolka pisze…
Dzielę z tobą ten los 🤣 też dzisiaj wzięłam się za porządki. Mój mąż stwierdził że jakiś tak biało w domu 🤣🤣 przypływ energii był i rosół i muffinki i kawa z siostrą.
A dziękuję, mi tylko lasagne udało się zrobić, ale rzeczywiście biało się zrobiło to fakt, pozdrawiam 😘

Popularne posty z tego bloga

"Peselica" czyli wiek wiekiem, a głowa swoje :)

"Każda brunetka potrzebuje swojej blondynki"

Przyglądaj się w swoich oczach, bo tylko to ma "seans" :)