Wracam do gry ja starsza pani :)
Naprawdę nie wyszłam się do tego roweru poprzytulać, ale późna przejażdżka mi się bardzo udała, a to oznacza, że powoli wracam do gry 😊 A to z kolei oznacza, że szwy moje zostały ściągnięte, pan doktor nawet mnie zapamiętał, grunt to sporty charakterystyczne uprawiać, ale bardziej mnie zaskoczyła pani pielęgniarka, bo ona pamiętała mój głos 😊 Tak czy inaczej prywatna służba zdrowia niczym nie odstaje od tej z serialu " Na dobre i na złe"! Ja niezmiernie się cieszę, że powoli mogę wracać do zajęć sportowych, chociaż zdecydowanie przydał mi się tydzień regeneracji, to raz, a dwa obiecałam sobie zdrowy rozsądek! W wolniejszym trybie życia zauważyłam ile drobiazgów nam umyka, jeśli mamy dzieci oczywiście, super mieć przestrzeń dla siebie, ale z drugiej strony, one jak mawiała moja babcia : "dzieci nie trawa w zimie też rosną" 😁 Więc trzeba spędzać możliwie jak najwięcej czasu, bo to wszystko zaraz dorosłe będzie i ucieknie... Więc dziś ja matka "niepolka" na nogach po mego malucha na przystanek, bo to mogę robić bardzo rzadko, do tego niespodzianka będą kopytka na obiad. Wysiada z autobusu, ściska jakby rok nie widziała, a potem mówi non stop, to tak na bieżąco, bo jak wracam z pracy,to jednak sporo jej umyka. Mówi "wiesz mój wróg powiedział do mnie dziś Ty stara babo" Jej ja w szoku mówię "to Ty masz wroga?, ale jak do Ciebie tak powiedział, gdyby do mnie tak mówił mój wróg, ale do Ciebie" 😊 Mama proszę Cię, on chodzi do drugiej klasy, a mówi, że do czwartej, myśli, że ja nie wiem, a już na pewno nie pozwolę mu popychać moje koleżanki 😉 Tak wojowniczka mi rośnie, ale lepsze było, że na pytanie co było w szkole na obiad, odpowiedziała, że kopytka 😂Cóż może kreatywnością się dziś nie wykazałam, ale i tak usłyszałam, że moje lepsze 😍A jeśli chodzi o słowa "stara baba" czy "starsza pani", to ja ich tak często używam, myśląc o sobie, a jeszcze częściej od pewnego pana Daria słyszę, że one chyba w ustach siedmiolatki są w stanie mnie zaskoczyć 😊 Wczoraj oczywiście ambitny plan miałam napisać i to mądrze nawet, ale poszłam sobie humor poprawić i wyszłam z czterema książkami, tym najnowsza Camilli Lackberg, której wszystkie książki przeczytałam, a ta nowa skradła mi wczorajszą noc, a dzisiejszej sporą część pewnie też, bo muszę ją skończyć. Czy polecam, mam mieszane uczucia, bo trzeba najpierw pierwszą część przeczytać "Złota klatka", ta niesamowita, a druga zapewne z cyklu nie mogę się oderwać, ale spory hardcore, cóż skończę to jeszcze słowo dodam o niej. Niemniej cudownie jest się tak zatracić i nie myśleć o niczym przez kilka godzin, książka czyni cuda, tylko musi mieć to co Cię ukradnie i nie odda! Natomiast drogie panie jutro dzień szpilek, a co za tym idzie piękna akcja charytatywna, mam nadzieję, że weźmiecie udział, szczegóły tutaj :https://onkologia-dziecieca.pl/chorzy/news/id/3430-zaloz-szpilki-i-pomoz-dzieciom-chorym-na-raka?fbclid=IwAR0xxWomGw34yUqBvhmivmmLBL0KvAsvs8iufWPsa48Kc7V0yhfZqVX1pkk\
I mam też dla Was kawałek, który mnie śledzi ostatnio 😊
Komentarze
. Ciekawe... bo ja miałam dokldnie te same spostrzeżenia podczas mojej kontuzji. Tak wiele nam umyka...