60 kilometrów, otwórz umysł, żyj, czuj, że żyjesz!

Wyruszając z domu miałam jeszcze uśmiech na ustach i kciuk w górę... Nie wiedziałam, że tak trudna będzie ta podróż, pod każdym względem.. Zarówno wiatru, zmęczenia jak i wiadomości, które po drodze do mnie dotarły.. Trzy i pół godziny, tyle zajęło mi przejechanie zaplanowanych jeszcze na sierpień sześćdziesięciu kilometrów!! Powiem krótko ze trzy razy myślałam, że po prostu się poddam.. Miałam wrażenie, że mam wciąż pod górę.. Chociaż nie będę tutaj narzekać, bo zrobiłam co miałam zrobić, co prawda z wiadomych powodów, były momenty, w których musiałam jechać na stojąco :) Co wam powiem po podróży, otóż można wiele przemyśleć, znudzić się nieźle i nawet wyłączyć, a do tego nawet popłakać.. Jestem z siebie dumna, ale na razie stopuję z wyzwaniami, bo po dzisiejszym dniu postanowiłam skupić się troszkę na bliskich, na dalszych bliskich na różnych zaniedbanych tematach!! Naturalnie ruch musi być, ale jak mam zrobić kolejne dziesięć więcej, to potrzebuję towarzystwa!! Próbowałam wszystkiego dziś żeby wam pokazać swoją trasę, nawet na chwilę udostępniłam na fb, żeby skopiować zdjęcie, ale niestety jak mnie sprawdzić chcecie, to zapraszam do endomondo :) Mój sierpień to łącznie zrobione na nogach (bieganie) i rowerze, 282 km, lubię to!! Mało tego, bez mięsa przeżyłam! To co wydaje się niemożliwe jest takie, tylko przez nasz umysł, ja swój otwieram.. Póki co idzie jesień, masa zmian, o braku kawy nawet sobie nie będę przypominała.. Ale mam dla was świetny nowy zabieg, a do tego prezent i na hasło blog Kasi macie zniżkę u nas.. Bardzo polecam, ja sama może jutro sobie go zrobię! http://kosmetykasja-pasja-moda.blogspot.com/p/blog-page.html Dziś podobno Dzień Blogera, dziękuję Wioli, że o mnie pamiętała!!  Bardzo to miłe.. Wam po dziś chcę tylko przypomnieć, że życie jest bardzo krótkie, że nie ma co się katować czymś, co nie sprawi wam radości, próbujcie zrobić wszystko by niczego nie żałować.. Odezwijcie się do tych, do których planujecie to zrobić już od miesiąca.. W ogóle zacznijcie czuć, że żyjecie, cokolwiek wam daje to poczucie!!!!!

Komentarze

Anonimowy pisze…
Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Blogera ��
Unknown pisze…
Życzymy sobie powodzenia w tych naszych wyzwaniach :) :):)
Dokładnie Bartek, ale kto jak nie my!!! Wytrwamy!
Unknown pisze…
Miejmy nadzieję że tak :):)
No przestań!!! Zakladamy, ze to pewniak! Oby pierwszy tydzień przeżyć, cieszę się, że mam wsparcie w Twojej osobie, będzie raźniej!
Wiolka pisze…
Kasiu jestem z Ciebie bardzo dumna i nawet nie pomyślałam że nie dasz rady. Kto jak nie ty. Pokazujesz nam że to co jemy i robimy zależy od tego jak o tym myślimy. Wszystko to są przyzwyczajenia.
Wiolka pisze…
Na zabieg można już się zapisywać? ?
Wiola dziękuję Ci bardzo!!! Trafnie to okreslilas! Przyzwyczajenia zawsze mozna zmienic!
Tak Wiola, już robimy, nie ma przeciwwskazań
Aga pisze…
Ejj i ja dołączam się do życzeń dla Naszej Blogerki :) żeby kolejne posty pisało się lekko , miło i przyjemnie :) wiedząc że my je czytamy !!.
A co zabiegu to chyba sama się skusze :)
Wiolka pisze…
A moje plamy na czole się nadają?? Ile trwa zabieg?
Serdecznie dziękuję Aga!! Rownie serdecznie zapraszam na zabieg :-)
Jak najbardziej!Godzinę!
Anonimowy pisze…
I w mojej też. Panie Bartku ja od poniedziałku już bez chleba. Dzisiaj prawie zemdlałam od zapachu bułek :-)Ale trzymam się dzielnie...Wytrwałości!!! Pozdrawiam. Eliza
Wiolka pisze…
Musimy wypić szampana z okazji dnia bloga :)
Dziękuję pani Elizo, teraz to juz ekipę mamy!!! Mdlec i ja jitro bede bez kawy, ale damy radę :-)!!!!
Wiola trzeba reaktywowac babskie wypady!!!!
Wiolka pisze…
Myślałam że w końcu u mnie na pijesz się kawy ale widzę ze musze poczekać do października.
Wiolka pisze…
Dlatego nie jem ziemniaków trzeci tydzień i żyje. :)
Wiolka pisze…
Jestem jak najbardziej za! !! Musimy coś wymysleć i to szybko :)
Wiola szampana owszem, a kawy nie :-)
Wiolka pisze…
To zapraszam na szampana :) :)
Znów licze na Ciebie!
Wiolka pisze…
Póki co to musze dojść szybko do siebie po anginie ale czemu by nie :)
Wypijemy, ale chyba u mnie, bo sobota i niedziela mecz, nie zapomnij!
Wiolka pisze…
Myślę że dam radę. Wezmę szampana dla odmiany :)
Ja dopkupie, znasz nasz team :-)
Wiolka pisze…
Zabieg omawiany na blogu jest bardzo przyjemny. Mało inwazyjny. Kasia nakłada coś tam na twarz zmywa i znowu nakłada. Lekkie uczucie ciepła i pieczenia. Oby efekty były takie przyjemne.

Popularne posty z tego bloga

"Peselica" czyli wiek wiekiem, a głowa swoje :)

"Każda brunetka potrzebuje swojej blondynki"

Przyglądaj się w swoich oczach, bo tylko to ma "seans" :)