40 kilometrów, oferta pracy, salceson :)

Lokowanie produktu miało być, ale kto widzi co ja tam w łapce trzymam :) Otóż mój niezbędnik, totalne uzależnienie, mam w każdej kieszeni i zawsze przy sobie, pomadka nawilżająca forever.. Na rower bez niej nie siadam! A rower dziś, to totalny spontan, bo opuścił mnie nagle stoicki spokój i po ciężkim dniu tak ogólnie, zaczęły mnie już drażnić żółte rękawiczki na dłoniach i to ciągłe szorowanie.. Pierwsza myśl, że może rower by się przydał, pojawiła się po osiemnastej, walczyłam ze sobą do dziewiętnastej i wyruszyłam w końcu... Niestety moja głowa na spontany dziś postawiła i w trakcie jazdy wymyśliłam, że skoczę do jednego gościa rowerem, który zawsze śmiał się z tej mojej jazdy i działań sportowych.. Pomyślałam, że zaskoczą go moje odwiedziny rowerkiem, a do tego tęsknię najnormalniej w świecie.. Nie miałam znicza co prawda, ale sobie pogadaliśmy!! Niestety nie planowany wyjazd wiązał się z tym, że wody nie zabrałam.. Normalnie myślałam, że pójdę do jakiegoś domu żebrać o szklankę, bo po trzydziestym kilometrze usychałam z pragnienia.. No mogłam zajrzeć do Bartka, ale czy tam by się na wodzie skończyło to nie wiem, a ja wciąż daleko od domu.. Więc podjęłam wyzwanie i o suchym pyszczku dotarłam na miejsce, nie pytajcie jak zrobiłam czterdzieści kilometrów, skoro cmentarz oddalony od nas o siedem :) Głowa oczyszczona, jestem dumna z czasu rowerowego, a stoicki spokój jutro musi wrócić, bo ja perfekcjonistka chcę już tu mieć idealnie! Dla was tylko jedno słowo, jeśli możecie wziąć telefon do ręki i zadzwonić do rodziców, to róbcie to częściej, jak już możecie z nimi porozmawiać w cztery oczy, to korzystajcie z tego, bo to dar..... Co do pierwszego sierpnia, to zaskakujące informacje, nieustanny głód bez mięsa, dziś nawet szedłby salceson i to w grubych plastrach!! :)))) Ale nie poddam się, nie ja!!!! A Ty  tak jak i ja masz swoje ciało i życie we własnych rękach, więc rób co chcesz, bo jest Twoje!! Ja was zaskoczę jesienią, bo wymyśliłam dla siebie coś extra :) A tymczasem ogłoszenia duszpasterskie, jeśli znasz jakąś kosmetyczkę, która szuka pracy, albo nie lubi obecnej z jakiegoś powodu, do tego jest w stanie samodzielnie stanąć na stanowisku pracy, to masz dla niej dobrą wiadomość!!! Może pracować od zaraz w najfajniejszej i największej ekipie w Chełmie!!! Gwarantujemy, że jak ją wybierzemy, to już z nami zostanie.. Piszcie na priv lub zapraszam chętne osoby do Stylowni i niech z pewnością siebie przekonają nas, że to na nią czekamy!!

Komentarze

Aga pisze…
Hmm może i ja się zawezmę na ten sierpień bez mięska...A co do rozmów i tel. to prawda korzystajmyyy!!!
Powiem Ci Aga, że nawet nie zdajemy sobie sprawy jak łatwo otworzyć lodówę i złapać wędlinkę, jak łatwo zrobić obiadek, a jak trudno nasycić się jak mysza, plastrem sera żółtego :) Ale walka to siła!!
Aga pisze…
Dokładnie chociaż u mnie szczerze mało kiedy smażone...para, gotowane,nawet jak rybka to też na parze co pomału się nudzić zaczyna mimo przeróżnych wynalazków. A moje uzależnienie od kanapek niestety musiałam odstawić w jak największym stopniu ....
Wiolka pisze…
Ja miałam nerwach i poszłam biegać ale delikatnie tylko, żeby znowu noga nie bolała. Ruch przy ruszonych nerwach to jest to co lubię. PS. Nerwy przeszły w pola ☺
I to jest właśnie sport, najlepsze lekarstwo na wszystko!
Wiolka pisze…
Oj tak... ale rowery beze mnie?? Oj nie ładnie :)
Sa dni kiedy jedziesz z rodziną czy sama :-) ostatnio nawet do kina nie wolasz, wiec sie nie wyrywalam :-) a wiesz gdzie bylam także przed nami 50 km i nie rozgrzebujmu! :-)
Wiolka pisze…
Jak cie wołać jak z urlopu wróciłaś dopiero. Chcialam żebyś z mężem pobyla troszkę. Wszystko do nadrobienia ☺
Unknown pisze…
Czasami ciężko wyjść ode mnie na własnych nogach :) zwłaszcza gdy zejdziemy do piwnicy :) :)
Tego się właśnie obawialam.:-)

Popularne posty z tego bloga

"Peselica" czyli wiek wiekiem, a głowa swoje :)

"Każda brunetka potrzebuje swojej blondynki"

Przyglądaj się w swoich oczach, bo tylko to ma "seans" :)