Wiosna niebawem ..
Motywujące miało być to zestawienie, ale tak patrzę i myślę, że wcale nie jest ładna ta zima.. No może fakt, że już bliżej niż dalej i znów będzie tak pięknie.. Naprawdę robiąc zdjęcia tej zimie myślałam sobie, że nie jest ona taka zła.. Zbyt brutalnie zrobiłam to porównanie, nie dałam zimie żadnej szansy :) Nie mniej u nas na wschodzie całkiem zimowo i mroźnie, ale dopóki nie jestem uziemiona po szyję w śniegu, to naprawdę lubię tę porę roku... Z resztą jak pamiętacie moje postanowienie noworoczne, postanowiłam nie narzekać, mało tego troszkę docenić wszystko wokół... Więc chyba należy solidnie szukać takich zestawień.. Co prawda te dwa kocury nawet na trawce zielonej nie wyglądają lepiej, ale jakoś tak mi po nogach chodzą kiedy tylko zajdę do sąsiadów, a przecież dawno powinny poczuć, że nie darzę ich sympatią.. :) Wybaczcie miłośnicy kociaków, ale ja im po prostu nie ufam, a jak tylko wystawie ciacho na taras do studzenia, to mi wyżerają :) Nie mniej z wielu powodów czekam bardzo na wiosnę, a pewnie nie ja jedyna.. Wcale się nie dziwię, że na wiosnę robimy ze sobą więcej... Przecież nawet nałożenie balsamu na ciało jest mało przyjemne jak zimno.. No, ale nie myślcie, że was zamierzam zwolnić, bo wręcz przeciwnie!!! To najlepszy moment, żeby zrobić coś dla siebie.. Długie wieczory niebawem się skończą!!! Jeśli ćwiczenia nie są jednak waszą ulubioną formą dbania o ciało, to przypominam o zabiegach tzw. body wrraping, czyli owijanie ciała.. Tutaj udowadniam, że wystarczy chcieć i podaje jedna popularnych masek antycellulitowych i wyszczuplających, mało kosztuje, a efekt pewny!
- Do miseczki wyciśnij potrzebną ilość kosmetyku (działania antycellulitowe wzmocni dodanie do balsamu 2-3 łyżeczek fusów z kawy mielonej i szczypty cynamonu)
- Wcieramy dość grubą warstwę maski w skórę,
- Owijamy ciało folią
- Czas do godziny
- przeciwskazania rozszerzone naczynia krwionośne
- kierunek nakładani od dołu do góry
- seria do 8 zabiegów raz w tygodniu
Także nie chcę słyszeć, że wam się nie chce, bo to łatwiejsze niż cokolwiek i jeszcze książkę w trakcie można poczytać... A co do tego tematu mam kolejną genialną Roberta Galbratha "Żniwa zła" Jak jego poprzednie książki czyta się znakomicie!! A na koniec żebyście nie myśleli, że samym ciastem żyję, dziś pieczeń, którą zrobiła furorę.. Najlepsze jest to, że sama wymyśliłam, bo brakowało mi składników, żeby zrobić jakąś z przepisu :) Opiszę w różnościach.
Komentarze