Jestem najładniejsza, najmądrzejsza = szklanka wody
Taki weekend może być bardzo bardzo miły.. Chociaż powiem wam, że jak czytam o tej podrzuconej uciętej nodze, to się sama nad sobą zastanawiam.. W życiu nie obejrzałam żadnego horroru, najmniejsza przemoc w filmach mnie odrzuca, a kryminały czytam z takimi opisami zbrodni.. Wniosek z tego, że to chyba moja wyobraźnia nie szaleje jak czytam... Pojęcia nie mam.. Chociaż nie powiem, odcinane głowy w "Okularniku" sprawiły, że dość długo go czytałam... Zdarza mi się też omijać bardzo brutalne opisy, bo niektórzy autorzy rzeczywiście lubują się w szczegółowym opisaniu zbrodni.. Nie mniej jak trafia mi się jakiś taki przewidywalny kryminał, to najnormalniej w świecie mnie nudzi... Niektórzy z was pewnie się troszkę bawią, bo karnawał w końcu i studniówek czas.. Ostatnio fajny tekst słyszałam od klientki młodziutkiej spytanej w czym idzie na studniówkę.. Odparła wie pani nie zależy mi, bo to nie moja, z resztą nie mogę zbyt dobrze wyglądać, jak by się poczuły uczennice z tej szkoły..... Normalnie przewróciłam oczami.. Przerażają mnie te dziewczyny coraz bardziej, mają świetne wyniki w nauce, ambicje na studia, ale o sobie takie mniemanie wysokie, że aż nie pojęte.. I nawet straciłam kilka dobrych chwil żeby sobie znaleźć wytłumaczenie, ale nic, pustka w głowie... Jednak skojarzenie z pustką słuszne... Inteligencja nie idzie w parze z mądrością życiową i kulturą osobistą... Jak macie jakieś odnieść sukcesy wychowawcze, to bierzcie się do roboty, bo rośnie nam pokolenie przemądrzalców, myślących tylko o sobie, przechwalających się... A przecież nam też trzeba będzie podać szklankę wody kiedyś.... Życzę wam bardzo udanego wieczoru i niedzieli rodzinnej..
Komentarze