Świąteczny zgiełk...
Gdybym miała odpowiedzieć z czym kojarzą mi się święta Bożego Narodzenia, to zapewne z ruchem w salonie, a biorąc pod uwagę, że już się zaczęło robić ruchliwie, to poczuję ten klimat bardzo.. A tak poważnie, to naturalnie kocham wigilię, jest to dla mnie jeden z ważniejszych dni w roku... Głównie dlatego, że zatrzymujemy się, życzymy sobie dobrze... Chociaż ostatnio zobaczyłam, że na facebooku ktoś wystawił zdjęcie z komentarzem "zbliża się czas fałszywego składania zyczeń i mówienia nieszczerego nawzajem".. Zaskoczył mnie fakt, że to wystawiłam bardzo wierząca osobo, to raz, z dwa, to ja jednak nie wierzę, że można komuś nieszczerze życzyć wesołych świąt.. Rzeczywiście my akurat w salonie często odpowiadamy nawzajem, ale z potrzeby przecież.. Jeśli ktoś nawet tych świąt nie obchodzi, to również się miło uśmiecha i życzy wszystkiego dobrego... Ja naiwnie wierzę, że akurat ten czas jest wyjątkowy, że chcemy być dla siebie ciepli.. Może zabiegani, zmęczeni, może za dużo rzeczywiście czasu poświęcamy przygotowaniom.. Wiecie, że weszam dziś na wpis pewnej blogerki i ona tam krok po kroku pokazuje jak przygotować się do świąt.. Planowanie, wszystko z takimi detalami... Trochę zazdroszczę, bo ja nie prędko będę mogła tak przygotować święta, ale bardzo bym chciała chyba.. Zazdroszczę wam wszystkim, którzy macie czas, planujecie i żyjecie już tym magicznym czasem. Ja póki co zbieram siły, na pracę, ale zapewne duuużo ciacha upiekę bo to moja fucha ;) Chętnie przyjmę fajne przepisy i z wami też się podzielę jak znajdę coś pysznego.. Uważajcie w tym biegu...
Komentarze