Miłość od pierwszego wejrzenia :)
Będę z wami szczera, nie to, że zwykle nie jestem :) Jednak dziś się przyznam, że ogromną ochotę miałam zrobić sobie wolne, że mnóstwo wątpliwości co do bloga i ajjj . Piszę więc jak widać przeszło, a to za zasługą wizyty kuzyna, z którym broiłam w młodości... Do tego świetna babka, oznaczyła mnie na zdjęciu z tekstem : " Hej :) Jesteś wspaniała. Tak, Ty właśnie Ty. Uśmiechnij się. wszystko będzie dobrze. Dasz radę" Telepatia jednak istnieje.. Dla mej energodawczyni Iwonki K. wielki buziak, a tekst dedykuję również wam, niezależnie od płci... Dziś babsko mocno będzie, bo stylizacja, o którą dawno byłam proszona i zapomniałam.. Tutaj omówię, bo krótko nie będzie.. :) Otóż mój pierwszy w życiu kombinezon, nie ostatni to pewne!! Odwagi nie miałam nigdy, bo jak widzę kobiety które noszą go jak "śpioszki", od razu wiem, że to nie dla mnie... Zapewniam was, że może on świetnie leżeć nawet na XXL, jednak nie wtedy gdy jest rozmiarem L.. Przepraszam, ale mi czasem wstyd oczy wypala, piękne kobiety, piękne ciała i ubrania trzy rozmiary za małe... Nie chce nikogo urazić, ale Ameryki nie odkrywam i to jest fakt... Tak samo jak z getrami, które noszone jak spodnie, mnie bolą.. Zdania nie zmienię... Mój kombinezon, jak to z pierwszym bywa, wyjątkowy :) Miłość od pierwszego wejrzenia patrzył na mnie w secondhandzie.. Jak mawiała moja stylistka z kursu, jedyne miejsce z wyjątkowymi ubraniami. Gdybym miała więcej czasu, ubierałabym się tylko tam.. Rzadko zaglądam, ale zawsze perełkę znajdę. Ten kombinezon był z metkami.. Jednak wisząc nad moją głową wydał mi się długi.. Więc potraktowałam jako miłość platoniczną i wyszłam. Ale serce nie sługa, nie mogłam przestać o nim myśleć, opowiedziałam wyższej koleżance i pobiegała go obejrzeć.. Wrócił do mnie, mając zabawną historię zakupu :) I co powiecie, że miłość od pierwszego wejrzenia nie istnieje ?? :) Więcej zdjęć tutaj :http://kosmetykasja-pasja-moda.blogspot.com/p/blog-page_20.html
Komentarze