Na stres drożdżóweczki..:)

 Bardzo stresujący dzień zdarza się każdemu. Raczej nigdy nie wiemy kiedy nastąpi. Cały stres właśnie na tym polega nagle i bez uprzedzenia dzieje się źle i już. Zastanawiam się jak sobie radzicie. Ja mam wrażenie , że wszyscy widzą jak trzęsą mi się ręce i głowę mam zajętą problemem. Nie wiem jak wy ja od razu widzę skutki uboczne na skórze, włosach. Ale tak samo niespodziewanie wydarza się coś bardzo zaskakującego i pozytywnie nastawiającego, dlatego zacytuję wam wiadomość, którą dziś dostałam i która bardzo mnie podbudowała.   "Witam Pani Kasiu, mam pytanie. Czy trzeba być jakoś "specjalnie" zalogowanym, by móc komentować Pani bloga? Bo chciałam dodać komentarz jednak nie mogę. Blag jest po prostu super, a Pani porady okazują się niekiedy niesamowicie cenne. A co do aloesu to kapitalna roślinka, po roku jak mnie mama poi aloesem uporałam się z kilkoma dolegliwościami układu trawiennego. Na prawdę super i bardzo korzystnie wpływa na zmiany trądzikowe. Pozdrawiam! " Mówcie czasem coś miłego tak po prostu, nigdy nie wiadomo jak duże znaczenie będzie to miało akurat tego dnia. I podnosimy się do góry, robimy drożdżóweczki z serem, zapraszamy koleżankę na kawkę, a potem do ogródka i na rower. Można? Można!! Ehhh lubię tak kończyć dzień, dlatego po zachodzie słońca już go chwalę, mimo początku. Pisałam o produkcie na cellulit i go pokazuje tu bo ciekawy się wydaje : http://kosmetykasja-pasja-moda.blogspot.com/p/musisz-tu-miec.html . A co do aloesu i firmy Forever aloe vera to testuje cuda, które mi przyszły i jestem zachwycona produktem, który po spryśnięciu pokręcił pięknie moje włosy, tak jak zapowiadano, pokocham tę markę.

Komentarze

Anonimowy pisze…
Każdy komentarz napisany na blogu ma za zadanie albo podnieść na duchu autorkę bloga albo sprawić że będzie on jeszcze lepszy czyli skoryguje błędy. Ja twoja wielka fanka mam nadzieję, że na urlopie będziesz miała dostęp do wi fi.
No o Tobie Wiolu to ja piwinnam post napisać, bez Ciebie nie byloby bloga!! Oficjalne podziękowania!
Kasia Katarzyna pisze…
Ja chcę drożdżówkę z serem albo budyniem....:((((((( Kaśka zamorduje jak nic - do tej pory udawało mi się obejść bez słodyczy a teraz siedzę czytam i czuję zapach tych drożdżówek - małpo jedna.....Ty właśnie, Ty przeciwko mnie - ta co najbardziej mnie zmotywowała do działania......będę płakać a co.....a i ślinka mi cieknie :(
Kasia jutro o 10.30 czeka na Ciebie w salonie, to befzie Twoj dzien dyspensy, zebys miała siły walczyc!!!
I pamiętajcie dziewczyny, ze ja aparat zakupiłam zeby wam zdjecia zrobić!!
Kasia Katarzyna pisze…
Naprawdę ?! 😂😆😄😆😍😙
Kasia Katarzyna pisze…
Naprawdę ?! 😂😆😄😆😍😙 to specjalnie naloze sukirnke zebyc widziala różnice
Kasia Katarzyna pisze…
Naprawdę ?! 😂😆😄😆😍😙 to specjalnie naloze sukirnke zebyc widziala różnice
Tak, logistycznie będzie ławiej
Anonimowy pisze…
A ja Kasiu czułam zapach tych drożdżowek, pod nos mi koleżanka podsuwała i nic nie zjadłam. Wyglądały obłędnie, córa moja z pięć wchłonęła. A zdjęcia będą po urlopie.
Anonimowy pisze…
Smaku w domu mi narobiłaś drozdzowkami i robie, gniote i piekę. :)

Popularne posty z tego bloga

"Peselica" czyli wiek wiekiem, a głowa swoje :)

"Każda brunetka potrzebuje swojej blondynki"

Przyglądaj się w swoich oczach, bo tylko to ma "seans" :)