Brak słów..



Myślisz sobie, że ten dzień się wreszcie skończył.. Poza ogromem pracy, dużo refleksji i przemyśleń. Wracasz z biegania, po prysznicu maseczka nawilżająca, czekasz aż nóżki wyciągniesz na kanapie i nagle słyszysz wołanie  mama z łazienki i jakiś łomot... To naprawdę jest tak, że przez tak krótką drogę zdążysz pomyśleć oby nie perfumy moje... Wchodzisz a łazienka cała zalana płynem do mycia podłogi i ta piękność długowłosa wyciera to ręcznikiem kąpielowym... Tylko kobiety mogą wiedzieć co czułam, jak ze sobą walczyłam żeby nie zacząć krzyczeć na całą Kamionkę ;) Więc liczę, że teraz to już zachód słońca i ponownie mogę dzień pochwalić, mimo że wyszłam z domu do pracy po dziesiątej, a wróciłam przed dwudziestą pierwszą.. Ale  jutro jest wolne ;) W pracy natomiast wysłuchałam bardzo mądrej opowieści i próbie wyciągnięcia ręki do przyjaciółki czterdziestodwuletniej, która dowiaduje się, że ma raka płuc... My żyjemy tak beztrosko, martwimy się drobiazgami nie wiedząc jakie problemy są dookoła, jak dotyka to przyjaciółkę, to co czuje mąż i rodzina... Bardzo trudny temat, przechodziły mnie dreszcze jak słuchałam i widziałam smutek w oczach osoby, która pokonuje Polskę całą bo chce pójść na spacer, pogadać z nią o wszystkim, o głupotach, sprawach ważnych i o tym co będzie... Marzę o takiej przyjaźni.. Dziś wyczytałam bardzo mądry tekst : " Szanuj ludzi, którzy zawsze znajdą dla Ciebie czas w swoim napiętym grafiku, ale kochaj tych, którzy nawet nie pomyślą o grafiku, gdy ich potrzebujesz" Zmęczona, ale z wielka radością jedzie do przyjaciółki chociaż na chwilę.. To dla mnie ogromna radość znać takich ludzi i ich podziwiać.. Do refleksji dołączyłam artykuł z Newsweeku "Bez słów" o dzieciach, którzy mają głuchych rodziców, o głuchocie ogólnie... Jej ile my nie dostrzegamy w tym świecie, mamy ręce, nogi, sprawne oczy,słuch i inne zmysły a i tak ciągle narzekamy...

Komentarze

Kasia Katarzyna pisze…
Przyjaciół poznajesz w chorobie. Skąd ja te prawdę znam....
No niestety wciąż to tak wygląda..
Kasia Katarzyna pisze…
Kasiu wiesz co przeszlam z mlodym i wyobraź sobie ze właśnie wtedy wszyscy znajomi sie odwrócili od nas z tamtej ekipy tej z przed ciazy z nikim nie mamy kontaktu. Chroba syna walka o jego zycie spowodowała chyba u nas"tredowatisc" ale nie żałuję teraz mamy nowych znajomych i przyjaciół na których mozemy liczyć. Czasem yrzeba pewne sytuacje weryfikować i wyciągać wnioski
Iwona pisze…
Kasia, warto było przejechać całą Polskę. Przyjacielem jest się zawsze, a nie tylko wtedy, gdy jest dobrze. Właśnie wtedy, gdy nie jest najlepiej /choroba, utrata pracy, problemy rodzinne / ta druga strona potrzebuje nas najbardziej/. Sama byłam po obu stronach......... i zostali tylko prawdziwi. A stare polskie przysłowie mów: Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. Kropka.

Popularne posty z tego bloga

"Peselica" czyli wiek wiekiem, a głowa swoje :)

"Każda brunetka potrzebuje swojej blondynki"

Przyglądaj się w swoich oczach, bo tylko to ma "seans" :)