Nie noszę chwilowo korony i niedźwiedź po szybkim numerku :)

Ja chyba zdecydowanie za często poprawiam kokardę, bo korony jakoś tak ostatnio nie noszę, coś mnie  w te upały uwiera 😂 Generalnie w upały mam kilka problemów, ale o tym za chwilę, może macie podobne. Zanim o tym, to opowiem Wam jakie pytanie zadałam dziś klientce po godzinie szesnastej.. Otóż jak weszła do gabinetu to spytałam ją czy ciepło dzisiaj 😃 Trzeba było widzieć jej minę, ona chyba myślała, że się przesłyszała i pyta "ale na dworze" 😂 Słuchajcie, to nie tak, że zagaiłam, bo nie miałam tematów do rozmów, ja naprawdę cały dzień za roletami w gabinecie, nie bardzo się orientuje co i jak na zewnątrz. Nie mniej jak wyszłam z pracy od razu zrozumiałam dlaczego taka była zaskoczona pytaniem 😊 Ja naprawdę lubię ciepełko, lubię lato i w ogóle, ale jak temperatura przekracza trzydzieści dwa stopnie następuje kryzys i nie tylko ja zrzucam swą koronę, ale najchętniej wszystko bym zrzuciła😂Przyznaję, że nic się nie zmieniło i dalej jestem meteopatką, nie mylić z psychopatka, a co za tym idzie akurat skutki afrykańskich upałów dotykają mnie najbardziej. Robię co mogę, żeby wciąż nie sapać jak niedźwiedź po szybkim numerku, ale łatwo nie jest 😂 Kolejna sprawa to wygląd w takich dniach i nie mówimy tutaj o leżeniu pod drzewkiem z piwkiem zimnym, tylko o pracy. Wiem narzekać nie mogę, bo jak widzę drogowców, to mi serce pęka, jak oni to znoszą 👀 Oni przynajmniej nie martwią się o makijaż, taki żarcik głupi 😊Nie wiem jednak jak Wy, wybaczcie panowie, jeśli któryś to czyta, ale nie będę przecież pisała o goleniu wąsów w upały 😂 Więc moje panie, ja po nałożeniu kremu, usiłuje, jak cały rok, jakoś nadać tej twarzy wygląd. Co prawda nie powiem, po ostatnim zabiegu nie mogę się napatrzeć na swoją skórę, nie mniej jednak tak chociaż troszkę lubię się upiększyć do pracy. Ale nie trafiłam jeszcze na produkty, które jednocześnie pielęgnują i nie spływają jak się leje na nie wodę. Niestety u mnie mniej więcej tak to wygląda, jeszcze dobrze nie skończę nakładać kremu, a już leje mi się pot z czoła 😁 Oczywiście można tutaj na skórę bez niczego nawalić kamuflażu, które tak łatwo dostępne teraz, ale błagam nie róbcie tego!!! To tak jakbyście kładły szpachelką gips, skóra nie oddycha, nie dostaje żadnych składników odżywczych, a do tego i kamuflaż nie da rady w te upały po paru godzinach... Więc moja metoda wynaleziona na poddaszu w łazience, gdzie mimo przeciągów czterdzieści stopni, po nałożeniu kremu daje skórze chwilę, żeby się wyciszyła nawet w tej temperaturze, po czym wtłaczam chusteczką nadmiar kremu i nieszczęśliwie płynące kropelki. Następnie szybkimi ruchami nakładam krem biotonujący z yonelle, który ładnie wyrównuje kolor, na to odrobinę pudru sypkiego, bronzer i róż, odrobinę tuszu. Następnie biegiem na dół, bo tam chłodniej 😂 No cóż jakoś trzeba sobie radzić, dlatego przekażę Wam też radę od mej siostry, że nadmiar wody w te upały też szkodzi! Jeśli przekroczycie trzy litry, to wypłukujecie wszystko co dobre z organizmu, dlatego trzeba pić już wodę z jakimiś dodatkami, cytryna, czy inne owoce. Oczywiście radę dostałam jak się pochwaliłam, że wychlałam cztery litry pewnego dnia, wody naturalnie 😊 Tak czy inaczej nasze organizmy odczuwają bardzo upały, więc nie lekceważcie tego i dbajcie o siebie jeszcze bardziej 💚💛💜

Komentarze

Wiolka pisze…
A mnie denerwuje jeszcze to że makijaż pod okularami słonecznymi po prostu znika. Zostają śmieszne plamki na nosie. Masakra. Ja czasami to już nie wiem czy te poty to z pogody czy z przekwitania 😂😂
W tajemnicy Ci Wiolą powiem, że miewam podobne teorie 🤣🤣🤣

Popularne posty z tego bloga

"Peselica" czyli wiek wiekiem, a głowa swoje :)

"Każda brunetka potrzebuje swojej blondynki"

Przyglądaj się w swoich oczach, bo tylko to ma "seans" :)