Kocham silne babki, róbcie z tym wyznaniem co chcecie, tekst dla panów niewskazany :)

Znacie to uczucie jak się wbijacie na huśtawkę, a dupeczka robi problemy, no przyznacie, że paskudne 😁 Na szczęście to dziecięcy rozmiar, bo już miałam w planach zmierzyć się w obwodach 😂 Ale tak zupełnie serio, to ja Wam powiem, że nigdy mnie nie kręciły tego rodzaju zabawy, wszystkie dzieci się bujały aż do nieba, a ja miałam lęki nie z tej ziemi.. Wszystko mi się w brzuchu przewracało i nawet jak udawałam twardziela i pozwoliłam się komuś rozhuśtać, to szybko wychodziła prawda na jaw, moja paszcza się darła na całego 😊 Tak też do dziś nie mam sympatii żadnej do kołysania, bujania, karuzeli, a zawroty głowy toleruję tylko jak tańczę.. Zastanawiacie się zapewne do czego dziś ja zmierzam, bo przecież nie do wymiotów wywołanych mocnym huśtaniem 😂 Otóż dziś chcę powiedzieć o tym, że podziwiam każdą kobietę, która mimo obecnej sytuacji, wstaje, ma plan dnia, ma uśmiech na twarzy, nie marudzi, nie ubiera rozciągniętych dresów!!! Całą sobą podziwiam, a dlaczego kobiety tylko, a nie facetów, proste, oni są z innej planety, totalnie nie rozumieją, że nam brak fryzjera, zabiegów na twarz, kawy z przyjaciółką, pracy, rytmu dnia.. To jest łopatologiczne myślenie, dziś jest tak i koniec, ewentualnie rzucą "nie chce mi się gadać", bo i po co, jak można się oddalić na bezpieczną odległość i żyć w swoim prostym świecie, bez zbędnych emocji.. A właśnie za nie kocham kobitki, za to, że są prawdziwe, nie udają, jak trzeba to krzyczą, płaczą i tupną, ale potrafią być silne, poradzą sobie w każdej sytuacji. Nadmienię, że nie jestem feministką, tylko obserwatorką obu płci i wybaczcie, ta brzydka, bywa do tego podła 😁 Więc jak patrzę na takie babeczki, które się rozwijają na swoim polu jak się tylko da, tomi serce rośnie i daje tyle motywacji, że brak słów! Nie mówię tutaj tylko o kobietach odnoszących sukcesy zawodowe, ale o każdej z Was. Pamiętam jeszcze jakim dla mnie sukcesem było ogarnięcie bardzo charakternej blondyneczki, domu i jakichkolwiek innych czynności, które chciałam zrobić. Pamiętam jak miałam dwadzieścia lat i chciałam podbić świat, a miałam zero kasy i musiałam bardzo ciężko pracować. Wiem, że każda z nas jest teraz dziś na innym etapie życia, ma inne możliwości, ale je ma, po prostu, trzeba chcieć, trzeba szukać inspiracji, nie czekać, bo to najgorsza z opcji!!!! Żyjmy, bo inni za nas tego nie zrobią, mogą ewentualnie wspierać i towarzyszyć, ale w sumie też nie muszą 😊 Jeśli nic się nie wydarzy, to jutro z Monią jesteśmy na live, bo dawno nas nie było, zapraszam i do zobaczenia💛💜 Ps.Barti i Maciek wiem, że to czytacie, ale wiecie, że Wy jesteście inni 😍😊