A kuku i Kaśka gdzie to ubrać czyli jaki w tym wszystkim sens :)


A kuku 😁 To powiedzenie po ostatnim spotkaniu z moimi dziewczynami, nabrało totalnie innego znaczenia, ale zachowam je dla siebie 😍Tak czy inaczej przekonałam się ponownie, że potrzebujemy drugiego człowieka bardzo i jeśli o tym zapomnieliście, to ja Wam przypominam. Musimy wychodzić z domu, rozmawiać, robić coś więcej niż proza życia, bo naprawdę wylądujemy w wariatkowie! Powtarzam to nieustannie wiem, ale mam podstawy, po pierwsze z autopsji to znam, po drugie rozmawiam z kobietami, którym życie się totalnie zmieniło..  Pozostał jedynie, zawsze obecny i niezmienny stres który wszyscy mamy przecież. Zanikły przyjemności, jakiś rytm życia, który niwelował jakoś tę trudniejszą stronę życia.. Mi się wydaje, że ja z uporem maniaka walczę, robię coś żeby mieć satysfakcję i sięgam po nowe. Jednak dziś osoba, która mnie dobrze zna i obserwuje, stwierdziła, że pandemia zabrała mi dużo energii, że miałam tyle pomysłów wciąż.. Oczywiście, że to prawda, bo ile trzeba mieć sił, żeby w trybie praca, zakupy, dom mieć pomysły.. Zabrano mi wszelkie zajęcia z ekipą, turnieje, piłkę nożną, wyjazdy z dziewczynami, spontaniczne zdarzenia, które dawały power... Nie jestem jedyna, to wiadomo, ja i tak mam szczęście, bo trenerka mnie motywuję, bo nie pracuję zdalnie i mam kontakt ludźmi.. A zobaczcie, że mimo to zostałam wrzucona jak większość z nas w zakładkę marazm, bo to jak żyjemy nie jest normalne... Wiem, że doceniać należy zdrowie, że się uśmiechać mimo wszystko.. Pytanie tylko u ilu z nas za tym uśmiechem kryje się mnóstwo żalu, kompleksów, znużenia codziennością i brakiem planów na przyszłość? Nie chcę teraz pisać jakiegoś posępnego posta, ale serio dziś zdałam sobie sprawę, że jest coraz trudniej. Idą kolejne święta, które wiadomo jakie będą.. Wszystko jest otwierane po to by za chwilę zamknąć.. Wiele osób tak się w domu zasiedzi, że za chwilę przestanie potrzebować tego co dawało życiu sens.. O nie, ja zabraniam, wiem, że z uporem maniaka gadam do kamery o stylizacjach, a wiele z Was pyta się tego ekranu "Kaśka gdzie to ubrać" 😁 Wiem, że z uporem maniaka w mało dobrym czasie organizuję babskie warsztaty.. Ale nie myślcie, że ja przestanę.. O nie!!!! Wstawać mi spod tych kocyków, szukać czegoś co cieszy, bo za rok będziemy zbierać wraki naszych pięknych umysłów, a myślę, że są tacy malutcy, którym o to chodzi. Myślę, że mnie i moich pomysłów jest mniej połowę, ale więcej nie oddam, nie może tak być.. Serce mi rośnie, że kilka babek przyjdzie do mnie na warsztaty, upiekę dla nich sernik, ugoszczę, dam z siebie mnóstwo energii i wymyślę coś, żeby większej ilości zechciało się wyjść z domu! Chyba tyle mogę póki co na swoim terenie zrobić. A ponadto nie poddawać się, bez względu na to, że jak każdą z Was, mnie też ciągnie pod kocyk, do marazmu, a głosy z tyłu głowy mówią "po co Ty się produkujesz, nie ma sensu" Tak jak wszyscy czasem mam ochotę się poddać, siedzieć i czekać co dalej.. Ale wiecie ja już jestem w tym wieku, że czekanie na sosnową garsonkę (wiecie co mam na myśli) staje się przerażające. Więc się biorę do roboty i jeśli chociaż jedna osoba powie, że pomagam w czymkolwiek, to już będzie sens 😍

Komentarze

Wiolka pisze…
Oczywiście że pomagasz. Głowa do góry. Wrzuć od czasu do czasu jakaś stylizacje na bloga bo coś ostatnio nie nam jak się inspirować 😁😁😁
O to fakt zaniedbałam bloga w tym sensie, obiecuję poprawę ☺
Wiolka pisze…
Super. Bardzo lubię Cię czytać ale i oglądać 😁

Popularne posty z tego bloga

"Peselica" czyli wiek wiekiem, a głowa swoje :)

"Każda brunetka potrzebuje swojej blondynki"

Przyglądaj się w swoich oczach, bo tylko to ma "seans" :)