Takich jak my dwie z lampą szukać i piniądz z buldogiem w tle :)
Przy kwiatach nawet wicher i czarne chmury nie straszne chciałabym napisać, ale wiadomo, że cykora miałam jak nic bo średnio lubię burze :) Nie mniej po bardzo długim spotkaniu z moja przyjaciółką o uśmiech u mnie nie trudno :) Nie wiem czy macie kogoś takiego z kim możecie gadać non stop, ale to bezcenny towar! Co prawda zdarza nam się nie rozumieć wysyłanych sygnałów, ale rzadko. Wczoraj operowałyśmy dla wygody jednym portfelem i kartami, tak bezgotówkowo i wielokrotnie każda z nas ten portfel miała. Więc zauważyłam, że tam jednak jakiś "piniądz" był, bynajmniej byłam o tym przekonana. Dlatego jak kelner przyjmował rachunek kartą, pytam ja moją Monię w miarę dyskretnie czy ma tam jakąś walutę, myśląc oczywiście o napiwku, a ta patrzy na mnie jak na wariata i szuka dolarów w portfelu :) Nie no powiem Wam, że nas dwie to normalnie trzeba widzieć w akcji :) Ale udało się i pan napiwek dostał. Co się uśmiałam przez te dobę to moje, a to akurat uwielbiam robić. Chociaż jestem specjalistką od bardzo różnorodnych wydarzeń, nie zawsze one mnie bawią, a dzisiejszy dzień był taki dziwny, że aż mi trudno pojąć. Pisałam kiedyś, że jestem czarny kot, ale dziś przeszłam samą siebie. Zaczyna się ten wątek od tego, że ja bardzo cenię swój i cudzy czas, nie lubię się spóźniać i psuć komuś plany. Więc jak dziś wiedziałam, że stylizacja, na którą byłam umówiona z panią, z mojej winy się opóźni o trzydzieści minut, to natychmiast zadzwoniłam i poprosiłam panią, żeby przyszła później. Zgodziła się, więc czekam na nią i pół godzinki później i tym razem dzwoni ona. Nie uwierzycie, wpadła jej sarna pod koła, a przecież gdyby wyjechała wcześniej, to by się z nią minęła.. Słuchajcie ja miałam takie wyrzuty sumienia, że szkoda gadać.. Co to się może wydarzyć przez jeden odebrany telefon nie sądzicie, ale wiecie odbierajcie jednak ode mnie Ci, do których dzwonię, bo to musiał być przypadek :) Tak czy inaczej nie znamy dnia, ani godziny, także trzeba być czujnym i mieć oczy wokół głowy. Mnie ostatnio uwaliła pszczoła w moim własnym łóżku we śnie, zaczynam się zastanawiać czy my jej nikt nie podrzucił, gdzie mi się do wyrka pchać. Szczęśliwie takie miejsce wybrała, że opuchnięte mięsko dało się schować. Bo jakby to była twarz to chodziłabym jak buldog przez trzy dni :) Wybaczcie mi, że nie było mnie tak długo, ale nie wiedzieć kiedy minęło, obiecuję poprawę, stylizację wkrótce i kilka słów o zabiegach na twarz zakazanych latem. A niżej zdjęcia robione przez Nikole i szczęśliwe dzieciaki.
Komentarze