Coś dobrego można czasem uczynić :)
Melduję, że udało mi się przeżyć ten dzień, ale lekko nie było! Nie wiem czy też tak macie, że zaplanujecie zbyt dużo i później nie możecie się wycofać, no bo jak, przynajmniej u mnie to tak nie działa 😊Nie mniej dumna jestem z siebie i nie tylko z siebie dziś, ale z całej mojej ekipy krwiodawców, których coraz więcej, bo dziś dołączył do nas Rafałek. Absolutnie nie jest to moja zasługa, bo z własnej woli chciał oddać krew, a ja miałam przyjemność mu towarzyszyć. Ale panie już mnie znają i jak rano był Roman z Wojtkiem, to się zastanawiały dlaczego my tym razem nie rodzinnie. Bardzo to miłe.. Przekonałam się też kolejny raz, że zdecydowanie łatwiej oddaje się krew honorowo, bo oddając drugi raz dla kogoś konkretnie, ma się świadomość, że ten ktoś najnormalniej w świecie jest chory... Mało tego obecna sytuacja sprawiła, że banki krwi są po prostu puste.. Ktoś sprawił, że zaczęliśmy widzieć tylko jedną chorobę na świecie, a mianowicie o świrusie mowa oczywiście. To on sprawił, że skupil...