Mina Mikołaja, z pieczenia do ćwiczenia!
Jeśli za naszymi oknami chodził dziś Mikołaj, to zdecydowanie miał taki wyraz twarzy!!! 😊 Po pierwsze, to już nie działają słowa "Mikołaj patrzy", po drugie choinka stać nie chciała, tylko się kładła, a po trzecie w tym samym czasie wyrzucałam do śmieci placek, który mi nie wyszedł 😊 Znacie określenie "ani za mną ani przede mną"?? Tak właśnie było dziś u mnie.. Cóż postanowiłam zrobić, otóż zamknęłam warsztat i poszłam z Ewką sobie na macie o skalpelu pogadać.. Pomogło, czuję się jak nowa, a jutro zapewne będzie wszystko szło jak należy!! Hitem był też fakt, że nie policzyłam ile mam jajek, a moje kureczki strajkują, więc ja do pieczenia,a tu niespodzianka 😀Po prostu dziś się nic nie mogło udać i kropka! Może ktoś na mnie urok rzucił, tak mnie wszędzie pełno ostatnio, mogę mieć wrogów 😊 A poważenie to mam nadzieję, że Wam szło lepiej i, że tylko takie problemy macie jak placek który się nie udał! My w pracy dostaliśmy najlepszy komplement ever, otóż klientka mówi "najlepsze co mi w życiu wyszło, to dzieci i Wy" Piękne słowa co? 😊 Kochani życzenia świąteczne złożę Wam jutro, a póki co życzę oby ten dzień był wyjątkowy od rana, z uśmiechem i magią taką! Do jutra💗
Komentarze