Bieg przełajowy, komplementy, nieświadomość jak się skończy dzień jest fajna..
Miałam dziś wspaniałą wymówkę żeby nie iść na pole dance, ciężki dzień i mega opóźnienie.. Nie wiem co mnie przekonało, ale chyba moja determinacja i mimo spóźnienia wybrałam się.. Oczywiście rozgrzewka się odbyła w trasie do parkingu na wysokich obcasach, bieg przełajowy 😉 Zadyszana zasapana z tupotem głośnym wpadam na salę a tam niespodzianka trening prowadzi nasza koleżanka z grupy.. Notabene przekazała niedawno moim siostrom, że nie można znaleźć mojego bloga i powstał fanpage.. Trening był świetny, a na koniec usłyszałam tyle komplementów o swoim blogu, że się zawstydziłam.. Przez dwa lata nikt nie ubrał w słowa tego tak, pozdrawiam ciepło śliczną i mega pozytywną Iwonkę.. Jaki morał z tej skomplikowanej historii?? Otóż nie zakładaj, że każdy trening, każde zakupy, każdy spacer, każda powtarzana cyklicznie czynność będą jednakowe.. Wszystko się może wydarzyć, wokół nas jest tylu ludzi różnych, jest tyle możliwości.. Ba nawet powinniśmy być otwarci na to, że czekamy i chcemy maleńkich chociażby zmian.. Akurat moja praca daje mi to, bo codziennie różni ludzie, różne historie i emocje od nich.. Nie popadam w monotonię, której się rzeczywiście boję! Bo jak wiemy wszystkie, dużo zależy od Nas!! Teraz pytanie małe czy czujecie, że myknie nam za chwilkę kolejny rok? Bo mi się wydaje, że jeszcze z miesiąc do Sylwestra... A swoją drogą tak mi fajnie było z tą cyfrą 37.. Po co to zmieniać nagle 😁 Młodzieży pamiętajcie, że im dalej tym lepiej ja już to wiem ... Starsze koleżanki od Was to samo chcę usłyszeć 😉 Do jutra..
Komentarze