Książka, pierniczek, ostatnie treningi, a zarazem nowe i bajery babek wokół

Wstaje z łóżka z wielkim bólem moje niespełna pięcioletnia Niebieskooka córka i mówi "chciałabym być "ksiązką", bo "ksiązka" nic nie robi tylko "lezy" 😉 Więc skoro takie małe pełne energii ma rano takie myśli, to ja się usprawiedliwiłam bardzo szybko.. Podobno idzie jednak wiosna, a od jutra chyba dzień dłuższy więc jakoś to przetrwamy 😊 Jak tam Wasze przygotowania ?? Ja póki co głównie się skupiam na przygotowaniu Was, ale dziś piernik staropolski upiekłam i powiem Wam, ze chciał mi się spierniczyć 😉 Ja jednak popełniając błędy, umiem je naprawiać i gotowy już sobie czeka.. Kompletnie jednak nie mam planów co więcej zrobię, bo mam poczucie, że to jeszcze wieki.. Coś czuję, że w końcu spełnią się mówione od lat słowa "w tym roku nie będę z niczym przesadzać" 😊 Gorsze jest to, że wczoraj na siłowni okazało się, że moja trenerka Kinga, którą Wam przedstawiałam, wyjeżdża z Chełma.. A to oznacza, że jutro mam ostatni trening i super dziewczyna będzie się rozwijała w innym mieście.. Cóż może i tam ją złapię, a co oznacza to fizycznie dla mnie..?  Kupuję super matę od Kini i będę poza pole dance trenować w domu.. A co to oznacza dla Was, będę Was znów motywować i katować.. Mało tego zaczynamy już w tę sobotę, chociaż pół godzinny trening między pracą, a gotowaniem! Nauczyła mnie Kinga walki i determinacji więc nauka nie może pójść w las! No sami widzicie sport mi bardziej na sercu lezy niż wypieki.. Ale jak się dziś przysłuchiwałam pewnej rozmowie, gdzie pani troszkę młodsza ode mnie, opowiadała, jak to lepi uszka, pierogi, wypieka, a bez karpia to nie pojedzie na wigilię, no nie wspomnę o tym, że piecze rewelacyjnie i dużo.. O tym, że ma dwoje dzieci i pracuje na pełnym etacie... A ja się z piernika cieszę.. Wiecie co dlatego właśnie mamy te wszystkie kompleksy, bo te baby bajki opowiadają, a my wierzymy, jakbyśmy nie wiedziały jakie są realia!! Głowy do góry, można część dokupić, a nie jesteśmy cudotwórczyniami, po prostu nie potrafimy tak ładnie bajerować 😊😊😁💙💚

Komentarze

Wiolka pisze…
Ja w niedzielę popełniłam 130 uszek i powiem szczerze, że wyszły pyszne. Piernik już czeka na święta. Lubię Boże Narodzenie ☺
Też je lubimy, ale pracujac 40 i więcej godzin w tygodniu uważam, ze można sie skupic na magii Świat, a nie na robieniu na siłę tych wszystkich pyszności... 🙂
Wiolka pisze…
Nie robię nic na siłę ☺
W to akurat wierzę masz mnóstwo czasu i termomix więc zrob i za nas, a my potrenujemy i sie poupiekszamy, a resztę czasu na ubieranie choinki i spiewanie kolęd poswiecimy 🙂
Anonimowy pisze…
Ja też mam kompleksy, bo nie umiem piec, a uszka to dla mnie czarna magia, ale staram się zeby chociaż śledzia zrobić�� pozdrawiam Ania
Brawo za śledzie i niech każda z nas robi co potrafi i nie wpedzajmy wsię kompleksy babek wokół😁 Święta i tak bedarcudowne 🎅
Wiolka pisze…
No z czasem jest kiepsko bo biorę udział w projekcie. Korzystam z każdej wolnej chwili aby uszczęśliwić rodzinę i siebie.
Iwetta pisze…
świetny post Pani Kasiu :) będę częściej wpadać na Pani bloga :) pozdrawiam
O Witam! Bardzo mi miło i oczywiście zapraszam częściej, najlepiej codziennie 😉 pozdrawiam

Popularne posty z tego bloga

"Peselica" czyli wiek wiekiem, a głowa swoje :)

"Każda brunetka potrzebuje swojej blondynki"

Przyglądaj się w swoich oczach, bo tylko to ma "seans" :)