Pokonanie siebie, tęsknota, prezenty,teletubiś, rzeczywistość :)


 Krupówki zaliczone, prezenty kupione i już siedzę na swojej kanapie.. Polska nie taka duża, można pokonać kawałek drogi, bardzo polecam wycieczki, krótkie, ale dające dużego powera.. Dziś chcę wam opowiedzieć chwilę o szlakach, które zdecydowaliśmy się wybrać.. Jeden z nich poleciła nam Agatka (pozdrawiam), jednak ona jest aniołem i zasłużyła na cudną pogodę.. Napisała mi, że trasa na Dolinę Pięciu Stawów przez Wodogrzmoty jest ok, a widoki później jak w bajce :) Jak zobaczy dziś moje zdjęcie, to nie uwierzy, że to tam :) Najgorsze jest to, że my się wybraliśmy przez wodospad Siklawa, a tam ja miałam koszmarny kryzys... Szlaki są naprawdę niebezpieczne, wysokości duże, a do tego deszcz, to naprawdę jest trudne.. To co przeżyłam na szlaku obok wodospadu Siklawa, to moje, szlak bardzo stromy, śliski, ja zielona się zrobiłam... Już kiedyś miałam taką przygodę w górach, ale tym razem odgłosy tego wodospadu, ta mgła okropna, nerwy mi puściły, płakałam ze strachu, że nie umiem ruszyć się w żadną stronę.. Poszłam do góry, miejscami na czworaka :) Mimo, że szło się dla zdobycia szczytu, zero nagrody w formie widoku, nie żałuję ani minuty na szlaku.. Po raz kolejny pokonałam siebie!!! Szłam tak jak teletubiś, w stylowym płaszczu przeciwdeszczowym, ale to były wyjątkowe chwile.. Warto,warto wygrać ze sobą i swoimi słabościami.. Co prawda dziś mam takie zakwasy, że autem mi się ciężko jechało, ale jak pomyślę, czego dokonaliśmy z niebieskookim, to się uśmiecham :) Pytanie jak jutro przeżyć bez mej ukochanej kwaśnicy :) Wracać będę tam jak najczęściej.. Wytrzymałam bez kawy dwadzieścia dni, nawet nie pachnie mi już, wierzę, że moi bez  "pieczeniowcy" również!! Ja powolutku wracam do rzeczywistości i jak po każdym wyjeździe planuję już kolejny.. Mam też nadzieję, że zakwasy mi szybko miną, bo chcę biegać już! Pamiętajcie, że nie pogoda jest przeszkodą!!! Poza tym powiem wam, że tęsknoty odrobinę naprawdę się przydaje :) Dla was start na szlak z ładną pogodą, a także jego połowa i stylowe wdzianko.. Na koniec prezentów czar :) Od jutra działamy solidnie, także się przygotujcie :)




Komentarze

Basia pisze…
Peruczke mogłaś założyć do wdzianka :)
No masz nie pomyślałam, żeby na szlak ją zabrać :) W tej mgle i tak by nikt nie docenił mych starań :)
Wiolka pisze…
No nie poznałam Cię. Fioletowy to twój kolor. :) :)
Za dystans do siebie stawiam sobie 5 , za dobor kolorow również :-) Człowiek wyczucie gustu ma nawet w skrajnych sytuacjach :-) Niebieskooki w swoim wyglądał jak szpieg z krainy deszczowcow..:-)
Wiolka pisze…
Wspaniale, że udało Wam się wyjechać chociaż na tak krótko i jak mniemam miło spędzić czas we dwoje.
Wspaniale, nie pamiętam kiedy tyle razem sie smielismy, ekstremalne warunki pomagaja w relacjach :-) jeśli pisklaki pozwolą, to się staną tradycja takie wypady :-) polecam!
Unknown pisze…
Oj rzeczywiście warunki atmosferyczne zupełnie inne, ale też jak z bajki, tylko może trochę innej ;) Wiem Kasiu o jakim fragmencie mówisz obok wodospadu... Też miałam tam chwilę zwątpienia, na szczęście wtedy nie było aż tak ślisko. Ale podczas podejścia na Giewont też nie mało się poplakalam a zawrócić nie było jak więc wiem co czulas, ale tym bardziej po takich przeżyciach satysfakcja jeszcze wieksza :) Mimo wszystko mam nadzieję że z Pawelkiem nie rzucaliscie w moim kierunku wyszukanymi epitetami i jestescie zadowoleni :p
Agatko nie rzucalismy tylko dlatego, że jesteś aniołem :-) A dzieki Tobie mamy plan tam wrocic po widoki !!! Dziękujemy!
Aga pisze…
Nie no płaszczyk faktycznie stylowy :) Ciekawe jak Paweł wyglądał w swoim skoro tak piszesz :) A takie wypady krótkie są najlepsze :)
Wiesz Aga, że coraz bardziej przekonuję się do krotszych, ale częściej, bez sensu caly rok czekać... Nawet bez urlopu mozna ukrasc te trzy dni z niedzielą! A Paweł vel niebieskooki nie pozwala publikować zdjęć :-) ale Cie pozdrawia :-)
Aga pisze…
Dokładnie :) też jestem tego zdania i czasami je kradnę ;) Hehe oczywiście również pozdrawiam :)
Wiolka pisze…
Myślę, że pozwolą. Ach jak mi się teraz marzy weekend we dwoje :) :)
Planuj i realizuj, nic prostszego!!
Wiolka pisze…
Wiesz jak u nas jest. Praca itp. Teraz planujemy wypad do Łodzi w październiku i to dla nas wyczyn jest :) :)
Unknown pisze…
No to dobrze :) szok że w ciągu 2 tygodni tak bardzo zmieniła się pogoda. A poszliscie z Doliny na Morskie Oko czy wrociliscie ta sama droga?
Tą samą Agatko, bo bardzo szybko robiło się ciemno, walka z czasem :-)
Unknown pisze…
Szkoda,bo dalej było też bardzo ładnie, ale nie ma co ryzykować w deszcz i po ciemku. Za rok musicie wrócić :)
Anonimowy pisze…
Ja bez pieczywa trzymam się dzielnie, a nawet coraz mniej mi go brakuje. A wyjazdy krótsze polecam szczerze, bo my głównie takie realizujemy, ciężko nam wytrzymać dłużej niż 5 dni w jednym miejscu :-) Pozdrawiam Eliza
Gratuluję pani Elizo wytrzymałości, a jakies fajne miejsca, które pani poleca chętnie sprawdzę :-) pozdrawiam
Kasia N. pisze…
Wdzianko pierwsza klasa i poza jak u rasowej modelki ;)
Kasia starałam się jak mogłam nadać temu jakiś wyraz, w tych warunkach atmosferycznych :)

Popularne posty z tego bloga

"Peselica" czyli wiek wiekiem, a głowa swoje :)

"Każda brunetka potrzebuje swojej blondynki"

Przyglądaj się w swoich oczach, bo tylko to ma "seans" :)