Po pierwsze dbaj o siebie i o swoje zdrowie!!!
Wy zaczynacie weekend i myślicie gdzie by to i z kim, a ja wracam z biegania, zrobione pięć kilometrów, a dzięki nocy czas polepszony o 9 sekund :) Bardzo sie starałam szybko wrócić do domu, nawet trasę ze swoich ulubionych łąk zmieniłam na bardziej uczęszczaną :) Jak weszłam do domu usłyszałam do Laleczki Chuky "Krysia to Ty?" :) Tak na mnie pieszczotliwie mała iskra woła, a jak mnie zobaczyli pytali czy prysznic brałam :) Ale i tak chciała się przywitać :) Co wam powiem
nikt, kto nie biega, nie pojmie, że mi się chce, po pracy, ale każdy kto spróbował, wie, że warto :) Wczoraj koleżanka mi pisze, że złamała rękę przy zabawie z dziećmi, a do tego miała przetaczaną krew, bo złe wyniki takie... Jej już napisałam co myślę, a wam wszystkim, którzy odkładają dbanie o siebie, bo dzieci, bo praca... Powiem krótko, co będą miały dzieci z chorej matki, albo kariera kiedy nie macie w końcu sił wyjść z domu... Ja nie jestem wzorem, bo lekarza mijam szerokim łukiem, ale badania krwi robię regularnie, staram się jak mogę zdrowo jeść no i ruszać się.. Ja też bardzo źle reaguję na stres, ale znalazłam na to sposób.. Pamiętajcie, że nie można przestać myśleć o swoim zdrowiu, bo jest mnóstwo ludzi, którzy nas potrzebują.. Może w złą godzinę to napiszę, ale pamiętacie, że dawniej wciąż miałam opryszczki, nawet was prosiłam o pomoc.. Dziś, czy to pomoc forever, czy mądrzejsze jedzenie, czy wszystko razem, ale nie doprowadzam do takiego osłabienia organizmu.. Może koleżanka nie weźmie mi tego za złe, ale musiałam podjąć ten temat, bo to przerażające!!! Dbajmy o siebie, dla innych!!!! Każdy sygnał z organizmu, że coś jest nie tak powinien was zmusić do zastanowienia chociaż!! Wymądrzyłam się i będę wam udanego weekendu życzyć :) U mnie jutro po naszym meczyku będzie ognisko na pożegnanie wakacji! Mieliśmy wakacje jak dzieciaki dzięki tym meczom, rewelacja! Jutro na mnie nie czekajcie, bo ostatni grill wspólny skończył się o drugiej :) Więc opowiem wam w niedzielę co się działo!PS. zauważcie, że ani razu nie narzeknęłam na brak kawy!!! Przepisu z książki Ewki nie podaję, bo na razie nic nowego, ale gotuję, jem!
Komentarze