Gdyby kózka nie skakała :)
Gdyby kózka nie skakała, to by smutne życie miała :) Po meczu, który dziś się odbył w naszej Kamionce, piszę raz później, a dwa kontuzjowana.. Otóż w dziesiątej minucie tak intensywnie walczyłam o piłkę, że niestety mój mięsień prosty uda w lewej nodze nie wytrzymał.. Nie umiem opisać jaki to ból, ale każdy kto miewa kontuzje mięśni wie o czym mówię.. Jednak z bólem walczyłam do końca jak lwica!! Wyobraźcie sobie, że mamy już dwie bramki solidne, a dziś na mecz przyjechało tyle osób, że przerosło to nasze oczekiwania.. Coraz więcej kibiców mamy i graczy spoza Kamionki :) Były naturalnie teksty szowinistyczne typu "wymiana koszulek", ale my się z siostrą potrafimy odgryźć :) Mecz był kapitalny, a wynik 3-3.. Mamy świetną ekipę i niech tak zostanie.. Ja przeczuwałam ostrą walkę i niedzielę spędziłam bardzo leniwie, nawet na rower nie poszłam, tylko ramionka z mel b i abs :) Ale ciasteczko upiekłam, bo jak nie jem słodkiego, to piec muszę :) Nie mniej musiałam spróbować kawalunio tego sernika z "rambambarem" , bo na kruchym spodzie z orzechami wyszedł kapitalny! Przepis tutaj http://www.mojewypieki.com/przepis/sernik-z-rabarbarem-i-kruszonka Kontuzjowana, obolała jutro ruszam na Kraków, zwiedzanie i meczyk, także na posta nie czekajcie. A gdybyście oglądali mecz i ktoś będzie krzyczał Kamionka zamiast Polska, to będzie mój team :) Doskonały Iwonka (siostra vel specjalista od nożnej), Martin jej mąż, Romano mój, i nasz kierowca Andrzejek ulubiony :) Ja nie mogę się doczekać obym tylko wstała (a rano muszę poćwiczyć ) ! Wam kochani życzę pasji, bo to nadaje sens życiu, zaburza codzienną egzystencję, ale tak pozytywnie!! Nie musimy żyć "dniem świstaka" tylko dlatego, że wypada.. Może pora zrobić coś szalonego i powrzeszczeć na trybunach stadionu :) Pomyślcie kiedy było u was inaczej niż zwykle.. Ciacho dla was :)
Komentarze
A za mną 5 dzień postanowienia do przodu :) (nawet mnie nie ciągnie :) Ty to potrafisz zmotywować Katarzyno :)