Ekipa na 102! Cuda.. :)


















Wyprawa do Krakowa z najlepszą ekipą na świecie, jak się domyślacie była kapitalna!! Chyba nie będę umiała wam przekazać tych emocji, które towarzyszą tam... Na pewno nie będę umiała wam przekazać, bo to jak się Polacy nagle jednoczą jest mi bardzo nowe.. Dobrze, że ubraliśmy barwy narodowe, bo mało było osób, które tego nie zrobiły.. Usłyszeć hymn w wykonaniu 33 tysięcy osób, bezcenne, a gdy nagle w trakcie trwania meczu wszyscy zaczynają go znów śpiewać, to łzy w oczach stają.. Jeśli nawet nie jesteście fanami piłki nożnej, bardzo polecam kiedyś się wybrać na taki mecz, bo ja nie sądziłam, że może być to tak fantastyczne przeżycie.. Co ja się okrzyczałam na tych trybunach to moje :) Nie mówiąc o śpiewach, bo naprawdę tego w telewizji wcale nie słychać, ale doping był non stop.. Wynik naturalnie nas rozczarował, ale cała reszta dla mnie kapitalna!!! Żałuję, że nie kupiłam biletu na Euro, mimo zagrożenia pojechałabym!! Co do wesołego samochodu podróżującego w kierunku Krakowa, to się domyśleć możecie, że śmiechu było co nie miara, powtórzę, że najlepsze imprezy są w autach, a integracja, że słów brak. Mało tego spotkaliśmy na parkingach masę ludzi jadących na mecz, również z naszego regionu i naprawdę przemiłe to, że od razu zagadują, jak nie Polacy :) Cały Kraków wracający z meczu macha do siebie z aut, potrzebowałam zobaczyć Polaków w takiej sytuacji, to mi dało troszkę wiary w nasz naród...  Nasz świetny kierowca dowiózł nas na miejsce całych, a do tego kapitalnie uczestniczył w imprezie :) Roman dostał miano mojego stylisty, dobierając mi sznurowadła w barwach narodowych, do butów :) Co się uśmieliśmy to nasze.. Jak to zwykle bywa, w drodze powrotnej emocje delikatnie mówiąc, opadły, ale i tak mamy przyśpiewkę, która zostanie już znakiem tego wyjazdu "Param pam pam zabawa na 102" :) Ponieważ my ze wschodu mamy bardzo daleko, taka wycieczka jest bardzo wykańczająca, ale uwierzcie mi, że warto.. Ja na kolejną i to w kierunku Krakowa wybieram się już we wrześniu, z równie doskonałą ekipą, a co raz się żyje!! Ps z pisaniem posta jest jak z ćwiczeniami, jak zrobisz dzień przerwy, kusi cię żeby zrobić kolejny :) Zarówno poćwiczyłam jak i napisałam, a przy okropnym dniu jaki dziś miałam to cud!!! Dokonujcie cudów, bo jest z tego satysfakcja! Krótka fotorelacja z meczyku :)



Komentarze

Wiolka pisze…
Na post czekam od wczoraj i jest ☺ wygladacie bosko i super ze wyjazd się udał. Cudem moim dzisiejszym jest to że mimo bólu kolana zrobiłam 5km a było ciężko. Chyba rower sobotni wychodzi 😕
Dziękuję, a cudu bardzo gratuluje! :-)
Anonimowy pisze…
Jak już o cudach piszemy to oświadczam, że zaledwie tydzień od zakupu roweru pokonałam trasę Bezek - Marynin... 😎
No proszę!!! To niebawem mozemy razem jezdzic, to blisko!Gratuluję !

Popularne posty z tego bloga

"Peselica" czyli wiek wiekiem, a głowa swoje :)

"Każda brunetka potrzebuje swojej blondynki"

Przyglądaj się w swoich oczach, bo tylko to ma "seans" :)