"Letutkie" rekordy :)

Pamiętają Ci, którzy ze mną tutaj od początku, mojego psa Lucjana, który to wiernie mi towarzyszył w bieganiu.. :) Niestety jego drogi przez charakterek tak się potoczyły, że ograniczono mu teren biegowy :) Nie mniej jak widać wciąż nas lubi i ma się dobrze :) Mam nadzieję, że wasz dzień był równie "letutki". milutki, pełen śmiechu i uśmiechu, jak mój.. Niestety ja po powrocie nawymyślałam sobie więc wieczór już "letutki" nie był, ale zadowolona jestem.. Otóż siedząc co dzień rano z kawą i myśląc,  patrząc na ogród " jakie tam w wśród tych chwastów muszą być piękne warzywa" :) Postanowiłam przy sprzyjającej pogodzie znaleźć je tam.. Oj jak wyszłam, to pożałowałam tego pomysłu.. Nie mniej zrobiłam trening 10 minut ramiona, a tu okazuje się, że dzisiaj czas ma inny wymiar i 10 minut trwa dużo dłużej :) Jednak kolejny pomysł był najgorszy.. Otóż całe popołudnie byłam z wariatką małą więc co tam rowery też razem... Nie wiem jak to się stało, ale pokonałam z nią
całe szesnaście kilometrów.. To mój rekord z nią.. Jednak było tak ciężko, że pierwszy raz wezwałam niebieskookiego na pomoc i mi ją zabrał.. Tak sapałam pod górę, że ona mówi w końcu " mama może stańmy na chwilę, nogi Ciebie bolą i mnie " :) Musiałyśmy spoczywać w makach :) Kolejne cztery "kiloski" w samotności  dały mi tyle sił, ze wymyśliłam wyzwanie na niedzielę :) Otóż ja biję następny rekord a mianowicie 40 kilometrów rowerkiem! Zapraszam chętnych, godzina do ustalenia start Kamionka 24, a po rozgrzewce może jakiś meczyk siatki lub nożnej :) Nic nie poradzę na to, że lubię wyzwania i być z siebie dumną :) Wam polecam również stawiać sobie jakieś wyzwania bez względu na opinię innych, bo jeszcze rok temu się sporo ludzi ze mnie śmiało, a dziś przybyło w samej Kamionce parę rowerów! Można można!! Dla was moje kwitnące powolutku i cudne kwiaty, które mimo takiego zimnego maja rozrastają się cudnie, także słusznie sklep polecałam.. A jutro mam dla sportowców, którzy chcą i lubią spalać tłuszczyk świetny krem do ćwiczeń!



Komentarze

Wiolka pisze…
Chętnie bym się z tobą wybrała w niedzielę na wycieczkę ale dzieciom obiecałam wypad gdzieś.
No moja wróci akurat z wypadu więc ja mogę smigac :-)
Wiolka pisze…
A może w sobotę to wyzwanie zrobisz?
Mam bardzo trudny dzień w pracy, ale zerkne w kalendarz i dam Ci znać, bym moze się uda, we dwie raźniej :-)
Wiolka pisze…
Kwiaty masz cudne

Popularne posty z tego bloga

"Peselica" czyli wiek wiekiem, a głowa swoje :)

"Każda brunetka potrzebuje swojej blondynki"

Przyglądaj się w swoich oczach, bo tylko to ma "seans" :)