Lucjan, myszy discovery
Macie czasem taki wrażenie, że wszystko dzieje się zbyt szybko ? ..Jeżdżąc rowerem w tym tygodniu stwierdziłam, że z przyrodą wokół dzieje się jak na filmie w discovery, kiedy pokazują w przyśpieszonym tempie jak kwiat rośnie, rozkwita i więdnie. Dokładnie tak to wygląda, niedawno biegałam z Lucjanem i pszenica była, krótka, mała, zielona. Teraz jest wykoszona... Szok.. Zaraz pola będą czarne. Jednak zejdę na temat Lucjana. Dla tych, którzy tu od niedawna przypomnę, że to pies mój, husky przypominający osła ze shreka, gdzieś w postach są zdjęcia.. Otóż był moim wiernym kompanem do biegania. Ponieważ nikt nie miał odwagi spytać, ja wam opowiem. To dobre psisko, dbało o swoje podwórze i potrzeby fizjologiczne załatwiało u sąsiadów.. Cóż nie przeszkadzało mi to, ale sąsiadów skargi tak ;) Więc od pewnego czasu status Lucjana z wolnego zmienił się na zajętego, czytaj zamkniętego.. Ale dobrze mu, chociaż nie powiem od kiedy nie biega utył ;) Co do pszenicy i koszenia, to znikła właśnie za mym domem, co za tym idzie, tabuny obleśnych mysz walą do mojego domu.. I pryska czar mieszkania w malowniczej Kamionce..Brrrr. Ale nie będę za dużo na ten temat, bo bolesny.. Dziś obiecana sesja z Eweliną, której bardzo dziękuję, bo wciąż nie mam kolejek na stylizacje... Bardzo późno ją robiłyśmy i już wszystkie byłyśmy zmęczone, ale jestem bardzo zadowolona ze swojej pracy i zaangażowania Eweliny. Dziękuję, bardzo dziękuję!!!! Wam pokazuję http://kosmetykasja-pasja-moda.blogspot.com/p/blog-page_20.html
Komentarze
(Basia 😃)