Tyłeczek chroniony jak świadek koronny czyli biel w roli głównej :)

Witajcie kochani w to piękne lato, które wróciło, w końcu inny temat do  narzekania 😁W zasadzie to nie ma co się dziwi, bo jakoś trudno o normę ostatnio, ale był czas się przyzwyczaić..  Tak czy siak na pewne reczy wpływu nie mamy więc wiadomo 👀 Ja dziś, z resztą nie tylko ja, sporo ludzi wokół było z bólem głowy nieziemskim. Myślałam, że mi czaszkę coś chce sprowadzić do rozmiaru orzecha włoskiego, ale wpadłam na genialny pomysł zabiegu na włosy i masażu głowy i minęło szybko. Z resztą nie od dziś powtarzam, że masaż czyni cuda!! Tyle z tych cudów na dziś, bo powiem Wam, że człowiek to się jednak całe życie uczy, ja jestem żywym przykładem na to 😁 Otóż o zakupach przez internet i białym kolorze będzie dziś, bo to wbrew pozorom dość ciekawy temat 😂 Kiedyś generalnie nic nie kupowałam przez internet  z odzieży, musiałam dotknąć, zobaczyć, no może nie koniecznie mierzyć. To samo było z noszeniem białych rzeczy, poza fartuszkiem w pracy jakoś tak jak wszyscy uważałam, że pogrubia, że trudny i w ogóle. Jednak od czasów gdzie zaczęły się te wysokie laski prezentować w ubraniach, które naturalnie wyglądały na nich jak milion pesos, przekonałam się do zakupów internetowych. Jak już ogarnęłam sobie rozmiary różnych marek, to całkiem to niegłupie, bo szybko i w domu. Razem z tym i wiekiem i doświadczeniem, przyszła większa odwaga na noszenie kolorów wszelkich łącznie z różnymi odcieniami bieli. Robi ona robotę wiadomo, tylko, że na zdjęciach nie widać tkaniny 😁 Więc jak Ci przychodzi piękna sukieneczka, a po nałożeniu nie dość, że widać cielistą bieliznę, to nawet jej rozmiar i markę, ba jakby się dobrze wpatrzeć to i pieprzyki 😂😂😂 Tu się właśnie zaczęła przygoda z czymś totalnie mi obcym, czyli tak zwana halka, którą na mą prośbę zakupiła mi długonoga. Wysłała zdjęcie, patrzę, taka cielista spódniczka, a bierz mówię. Dziś próba generalna, Kasia ubrała się w coś bardzie aseksualnego niż rajtuzy, a myślałam, że nic takiego nie istnieje 😊Nic to oglądam zakończenie pleców, a pod sukieneczką nic nie widać, tyłeczek chroniony przez halkę jak świadek koronny 😂 Ale to by było zbyt proste, bo nie przesadzam tu ani troszeczkę, po pięciu krokach czuję na bioderkach jak by mi ktoś średniej grubości linę zawiązał 😁 Oczywiście to nic innego jak moja zrolowana haleczka, która okazała się być kiepskim świadkiem koronnym 😂 Muszę znaleźć coś lepszego, a Wam przypominam, że tyły należy obejrzeć przed wyjściem z domu, nie tylko w bieli 😁Ściskam i pozdrawiam 💙💙💙💙💙💙💙💛💛💛💛💛

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Peselica" czyli wiek wiekiem, a głowa swoje :)

"Każda brunetka potrzebuje swojej blondynki"

Przyglądaj się w swoich oczach, bo tylko to ma "seans" :)