Ja jednak żyję na krawędzi :)
Witajcie, Witajcie, czy ja będę nieskromną jak powiem, że słońce na mój widok wyszło 😊 No dobrze trochę nieskromnie, wiem, już nie będę obiecuje! Muszę się Wam przyznać szczerze, że ja to jednak żyję na krawędzi wiecie😁 Jakbyście mnie zobaczyli rano i porównali z tym obrazkiem, to powiedzielibyście, że mnie potwór zeżarł 😁 Nie wiem czy znacie jakiś sposób na to żeby nie słyszeć swoich myśli rano, ale jeśli tak to błagam dajcie... Staram się ładować baterie najczęściej jak się da, po czy budzić z uśmiechem, póki zęby nie stoją w szklance obok. Mimo to i tak nadchodzą takie dni, że pierwsza myśl brzmi "nie, no nie wstanę", a kolejnych nie będę już cytowała nawet. Potem dochodzi wysokie ciśnienie i ból głowy taki, że nie umiem w pracy nazwać narzędzi. Mówię do Moni podaj mi proszę jeden pilnik i to grube, mając na myśli polerkę 😂 Te baterie to już chyba nie do ładowania, ale do wymiany są jednak 👀 A z drugiej strony wracam do domu z uśmiechem na buzi, robię kolejną rolkę, która mi się udała, więc nie wiem, czy ja już tak będę miała z wiekiem, osiem godzin się rozkręcała😁 Wiem, to jednak zasługa ludzi, z którymi się przebywa, jeszcze pięknie uczeszą w robocie, Monia dziękuję 😍 Wypadałoby tuż po przebudzeniu pędzić tam, ale chyba mi to nie grozi 😂 To są życiowe dylematy nie uważacie, ale zawsze to jakieś odwrócenie uwagi od tego bajzlu w tym kraju, bo jak sobie pomyślę👀👀👀 Ale przyjemnie ma być, więc dla Was dziś przypomnienie o włosach właśnie, lato nie jest dla nich łaskawe, więc nawilżający zabieg konieczny jest. Na słońcu koniecznie czapki, bo słońce bardzo wysusza, o czym wiadomo, że każdy wie. Podobno znów do nas wraca, dlatego przypominam. Ściskam jak zawsze czule i pozdrawiam 💜💛💚
Komentarze