Jak wyżej poprzeczkę podniosę, to pod spodem przelezę czyli N.Y :)

Witam wszystkich w Nowym Roku 😍 Zarówno On jak i Stary zaskoczyli mnie totalnie, bo chyba się troszkę nie zrozumieliśmy 😁 Otóż chciałam spędzić Sylwestra w łóżku, ale nie z gorączką, chciałam z rodziną, ale nie pytająca co chwila jak się czuję... Takie małe niedopowiedzenia, a ile mogą nabroić w życiu 👀 Tym też sposobem pierwszy raz w swoim dwudziesto dwu letnim stażu pracy, nie pracowałam w Sylwestra ba pierwszy raz go również przespałam.. Nie myślcie natomiast, że poddałam się łatwo i pod tę kołderkę wskoczyłam na dni kilka, bo walczyłam bardzo, ale zdrowy rozsądek w tych czasach musi być zachowany. Szczęśliwie to tylko zapalenie gardła, które jak nigdy grzecznie w łóżku wyleczyłam. Pogoda jest fatalna, te wirusiska się mnożą ile wlezie więc serio dbajcie o siebie i nie wiem co łykajcie, bo mnie się wydawało, że jestem w życiowej  formie, jak się rozchorowałam 😊 Mam nadzieję, że to tyle z niespodzianek na ten rok, bo nie przepadam ja za nimi, zwłaszcza w tej formie. Fiksuje już bez treningów, ale żeby zdrowy rozsądek nadal był pocieszony, to poczekam do poniedziałku. Nie mniej widzę i oczy me to cieszy, że ruszyły akcje diety, sporty, nowy rok nowa ja i tym podobne. Trzymam kciuki za wszystkich, żeby efekty były szybko widoczne i utrzymywały się lata 😊Przypominam też, że wszyscy jesteśmy bardzo różni i musimy dążyć do realnych celów, bo tak jak ja nigdy nie będę długonogą laską, tak wiele innych osób nie osiągnie filigranowych rozmiarów jakie promują Ewka i Anka, za groma. Chyba, że rozmawiamy tutaj o usunięciu połowy kości, ale po cóż "tak drastycznie" 😊 Bo kochani geny, to jest coś co pokochać po prostu trzeba, nie zmienimy tego w żaden sposób, żadne cudowne zioła, leki, ani inne ustrojstwa tego nie zrobią! Zawsze Wam mówię, że gdyby były takie cuda, to cały świat chodziłby w rozmiarze trzydzieści sześć, a jakoś mamy różne. Mówię o tym dziś, bo wiem, że największym problemem jest rzucanie się z motyką na księżyc, plany tak ogromne, że fiaskiem się kończą po tygodniu. W efekcie końcowym, ani nie patrzy na nas boska laska z lustra, ani nie mamy  żadnej motywacji żeby robić coś dalej, ani tu czekać na kolejny początek roku😂 Mała miska, mała łyżka jak mawia przysłowie i nie tylko o dietach tutaj mówię, ale o wszystkim czego się imacie z ogromnymi nadziejami w tym roku. To akurat mądrość moja, która mi przyszła z czwartą dziesiątką, nie stwarzam sobie zbyt dużej presji, co ma być to się w swoim tempie zadzieje, tylko nie mogę przestać działać. A co z tego, że ja sobie poprzeczkę wyżej podniosę, ludzie przecież ja karakan, wyżej będzie to pod spodem przelezę 😁😁😁 Spokoju, dystansu, myślenia pozytywnego kochani i wszystko się uda, jestem pewna 💗 Ściskam i życzę cudownego weekendu długiego, tym którzy mają, bo ja w piątek na skrzydłach do ludzi lecę i pracuję 💜💛💚💙

Komentarze

Wiolka pisze…
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku. Oby chory Cię omijały. Rozwijaj swoje pasje. Ja póki co walczę o samoakceptację. W moim wieku chyba to najlepsze rozwiązanie 😊 pozdrawiam.
Niech nas wszystkich mijają❣❣ Samoakceptacja to najważniejsza sprawa, więc musisz mieć jej nadmiar nawet i niech z kolei ona Ciebie nie opuszcza. Dobrego i spokojnego tego roku 😘

Popularne posty z tego bloga

"Peselica" czyli wiek wiekiem, a głowa swoje :)

"Każda brunetka potrzebuje swojej blondynki"

Przyglądaj się w swoich oczach, bo tylko to ma "seans" :)