O pilnych przygotowaniach do transmisji na żywo :)
Witamy ponownie 😊Zanim opowiem Wam jak wygląda nasze spotkanie przed transmisją na żywo, muszę się do czegoś przyznać 😏 Długo się wahałam czy to robić, no ale takie rzeczy zdarzają się tylko mnie więc muszę. Otóż kojarzycie, że wczoraj był trzynasty, ja przesądna niby nie jestem, ale jak zerknęłam na datę, to oczywiście pomyślałam, że trzeba być czujną.. Cóż jeszcze do tej cyfry dodać, naturalnie czarnego kota.. Ale nie żeby przebiegł tak normalnie jak to kot, bo to za mało na mnie.. Więc mój osobisty czarny kot o imieniu Lucyna, w moim własnym garażu wpakował mi się pod koła auta wyobrażacie to sobie.. Tak przejechałam trzynastego stycznia czarnego kota, czujecie to 👀 Spokojnie wyliże się z tego, bo uszkodziłam mu łapkę, ale kiedy ja dojdę do siebie, to nie wiem 😀 Wracając do Moni i naszych spotkań, zawsze dogadanych, zaplanowanych co do minuty. Live o siedemnastej, więc po piętnastej się umawiamy, żeby jeszcze poplotkować. O szesnastej dwadzieścia Monia, po przejechaniu dwukrotnie miasta Chełm, podjeżdża po mnie i pędzimy po buty , do ulubionego sklepu
na ulicy lubelskiej 49 😊 Tam oczywiście wszystko szybko, bo wiadomo, że czas nas goni.. W Studio jesteśmy dziesięć minut przed live i jedyne co opowiadam Moni, to, że skończył mi się płyn do spryskiwaczy w aucie i dojechałam do pracy po omacku. Słyszę od niej "kochana ja wiem nawet gdzie w biedrze stoi, spokojnie kupimy" Cała Ona w każdej sytuacji ma ratunek! 😍 Robimy swoje na live, co oczywiście jest totalnym spontanem, bo kiedy było to omówić, no ja się pytam, kiedy ? 😊 Ale najlepsze jest to, że po krótkiej lekcji makijażu, Ona stwierdza, że jest tak ładnie pomalowana więc rezygnuje z zabiegu 😊 W takiej sytuacji po chwili plotek idziemy po ten płyn, bo przecież nie wrócę do domu w takich warunkach.. Kupiony płyn i ta moja gwiazda w akcji, bo Kasia przecież autem tylko jeździ, nie potrafię nawet maski otworzyć😂 Już wiadomo, że przeciwieństwa się przyciągają😊 Poniżej Monia w
na ulicy lubelskiej 49 😊 Tam oczywiście wszystko szybko, bo wiadomo, że czas nas goni.. W Studio jesteśmy dziesięć minut przed live i jedyne co opowiadam Moni, to, że skończył mi się płyn do spryskiwaczy w aucie i dojechałam do pracy po omacku. Słyszę od niej "kochana ja wiem nawet gdzie w biedrze stoi, spokojnie kupimy" Cała Ona w każdej sytuacji ma ratunek! 😍 Robimy swoje na live, co oczywiście jest totalnym spontanem, bo kiedy było to omówić, no ja się pytam, kiedy ? 😊 Ale najlepsze jest to, że po krótkiej lekcji makijażu, Ona stwierdza, że jest tak ładnie pomalowana więc rezygnuje z zabiegu 😊 W takiej sytuacji po chwili plotek idziemy po ten płyn, bo przecież nie wrócę do domu w takich warunkach.. Kupiony płyn i ta moja gwiazda w akcji, bo Kasia przecież autem tylko jeździ, nie potrafię nawet maski otworzyć😂 Już wiadomo, że przeciwieństwa się przyciągają😊 Poniżej Monia w
akcji płyn dolany, możemy jechać. Ale to nie koniec, spotykamy moją koleżankę z pracy, która blisko zaparkowała. Biednej zamarzły drzwi i rób co chcesz... A my całe cztery litry wlałyśmy i nic innego od mrozu nie mamy, no dobrze prosecco leżało na siedzeniu, ale są rzeczy święte 😁 Zobaczyłam pana obok, robię uśmiech numer jeden, mimo, że rozmawiał przez telefon, szybko uciął rozmowę i idzie pomóc trzem kobietom.. Cóż nie odegrał Robina Hooda, trzeba było wzywać pomoc.. A my z Monią szczęśliwie dotarłyśmy do domów i już w poniedziałek mamy plan się wiedzieć, a to jest jednoznaczne z tym, że się widzimy i z Wami 💝 Dziękujemy za dziś, za to, że jesteście i zarażamy uśmiechami, bo cóż nam pozostało kochani 😊 Cudownego weekendu, korzystajcie z zimy i uważajcie na drogach💙💚💜
Komentarze