Stary sprzęt trzeba wymieniać i pracujemy na wspomnienia :)
Udało nam się dziś złapać troszkę słońca, a to ostatnio jest deficytowy towar :) Moje szalone i już nie takie małe dziecię, dziś po dwóch miesiącach przerwy wyszło między ludzi i Wam powiem, że to zbyt długa jednak przerwa, bo ujarzmić nie mogłam nic, a nic :) Skąd one biorą tyle energii ja się pytam, przecież ja przy tej pogodzie od trzech dni sobie drzemkę w ciągu dnia muszę uciąć, bo sił nie mam na nic.. Mało tego dziś przy wolnej sobocie, to nawet dwa razy zaszła taka konieczność :) Zastanawiam się tylko jak ja jutro przy fotelu spędzę tyle godzin, bo żadnego okienka nie mam, ale może jak "truśnę"na chwile to mi ktoś wybaczy.. Nie nastraja nas ten jesienny maj, ale deszcze potrzebny więc nie dyskutujemy. Ja dziś odkryłam, że stare sprzęty należy wymieniać i wcale nie mam na myśli facetów :) Ja nauczona, że dopóki działa to się używa, to nadal nie o facetach :) Nie wyrzucałam nigdy czegoś co sprawne, a to okazuje się błędem wielkim, bo jak zakupiłam nowe żelazko, to śmigałam dziś jak szalona z nim. A ten mój wehikuł czasu, to jakby się prasowało rondelkiem, to by ten sam efekt był :) To tak samo jakby nogi golić szpatułką drewnianą co najmniej. Więc warto się przyjrzeć wszystkiemu co do tej pory było przez nas lubiane, a nagle stało się udręką.. A tak się składa, że ja prasować uwielbiam więc teraz mogę przyjmować zamówienia jak ktoś nie lubi :) Ale wiecie co ja to już chyba się starzeje jak zaczynam Wam pisać o prasowaniu, jakby to była pasja nad pasjami. Ostatnio Mój ulubiony Bartek zauważywszy, że na moich nogach są rajstopy, stwierdził, że tak to się już chyba dzieje po czterdziestce, że jest zimno :) Słodki chłopak nie sądzicie :) Ale rzeczywiście coś w tym jest, ja która wiecznie biegam nieodpowiednio poubierana i na bosaka, wciąż czuje zimno.. Wiem, że dla kobiety w tym wieku, to dobry znak, bo uderzenia gorąca też niefajne :) Nie mniej ja absolutnie nie zamierzam się do starości przyznawać, bo " Potrzeba czasu, żeby się zestarzeć" Jak mawiał Paulo Coelho.. Więc ja nieustannie i w biegu nie zestarzeję się chyba wcale. Troszkę mnie to cieszy, bo ja mam jeszcze tyle planów na to moje jedno życie.. A Wy marzycie wciąż, planujecie coś nowego? Ja nie wiem jak to się dzieje, ale moja głowa wciąż coś wymyśla, a zwłaszcza teraz jak tyle rzeczy jest zakazanych. Nie mogę się doczekać kolejnych podróży, spotkań z ludźmi, normalnego funkcjonowania. Ale chyba możemy być dobrej myśli, bo jest coraz lepiej. Dlatego trzeba docenić to co dostajemy od nowa i brać życie garściami moi kochani, bo przy żelazku zawsze można postać, ale wspomnień z tego zero :) A wspomnienia to dar ogromy. Także robimy wszystko teraz żeby za rok nie pamiętać kwarantanny, a wszystko cudowne co po niej.. Do dzieła!!
Komentarze