Kryzys kryzysów czyli marudzić będę i ja :)

Jak Wy się trzymacie w tej całej sytuacji? Bo ja dziś miałam kryzys kryzysów, ale szczęśliwie minął 😊 Nie umiem niestety przyjąć tego wszystkiego jako wakacje, urlop czy nie wiem jakiś chillout obowiązkowy. Dziś  zostałam wezwana przez panią księgową więc zajrzeć też musiałam do Studia mojego i to był chyba błąd.. Weszłam, a tam cisza, pustka, sporo pięknych ubrań, toaletki do pracy, tylko ludzi brak.. To właśnie byłby początek sezonu, mnóstwo makijaży, zamęt, zapisy na cały sezon.. A do tego pewnie rozwijająca się moja sprzedaż ubrań, której  nawet dobrze nie rozpoczęłam.. Za miesiąc mija dwa lata od otworzenia Studia Wizerunku i może to być akurat moment, kiedy będę musiała zrezygnować z tego fajnego miejsca. Chociaż optymiści mi tłumaczą, że wszystko dobrze się skończy. Nie mniej co tam ja kochani, małe Studio stworzone dla większej wygody pracy, spełnienia mojej pasji stylizacji, a wszystko to mogę robić w Stylowni przecież. Co zrobią Ci, których firmy zatrudniają nawet po dwieście osób, może i większe, które padną ot tak, a do tego zabiorą miejsce pracy tylu ludziom, a gdzie z kolei Ci  pójdą do pracy.. Koło się zatacza kochani i już niebawem w mniejszym czy większym stopniu problemy z płynnością finansową będą dotyczyć sporej części z nas. Jeśli jeszcze tego nie widzicie i nie rozumiecie, to zastanówcie się jak działa gospodarka państwa i czego potrzeba, aby ona funkcjonowała. Będę bardzo wdzięczna jak przestaniecie wierzyć we wszystko co widzicie w telewizji już nieważne nawet jakiej. Nie dajcie się zastraszyć do granic możliwości, bo to, że nas zamknęli z powodu jednego wirusa, nie z oznacza, że tylko on jest problemem. Jest wciąż mnóstwo ciężkich chorób, z którymi się ludzie borykają, uwierzcie mi, że równie ważnych jak inne.. A póki co to życzę Wam jak najwięcej sił i wiary, że coś się zmieni szybciej niż na koniec maja!!! Wybaczie, że w takim dziś tonie, ale czasem trzeba i tak, chociaż marudzenie nie jest w moim stylu i wrócę tu jeszcze z uśmiechem. Ps. żeby nie było walczę jak mogę, trenuję, spaceruję, biegam, roweruję, a co niech mnie zamkną za to 😊 Ściskam Was mocno, dzielcie się energią jeśli ją macie 💙💚💜


Komentarze

Kasia N pisze…
Kasiu jak tylko zobaczyłam tytuł wpisu to pomyślałam dosłownie tak jak napisałaś "marudzenie jest nie w Twoim stylu". Mamy podobne obawy co do całej tej sytuacji - jakie konsekwencje gospodarcze tego będą.
Dziękuję Kasiu za komentarz, może zdarzy się cud, pozdrawiam cieplutko
Anonimowy pisze…
Takie zestaeienia nie są mądre. Skoro tyle osób zmarło z powodu wirusa mimo ogromnej izolacji milionów ludzi, ile by zmarło zarażając się bez opamiętania?
Poza tym, te tysiące, które zmarły, to tysiące nadprogramowe, ich by nie było, gdyby nie pandemia. Zyliby... Matki, ojcowie, żony, dzieci...
Ile dziennie umiera z powód innych, ile osób mogąc pracować mogłoby wspomóc służbę zdrowia gdyby mogło pracować, w tej kwestii komentarz nie powinien być bohaterze anonimowy, widocznie masz na chleb i całą resztę....

Popularne posty z tego bloga

"Peselica" czyli wiek wiekiem, a głowa swoje :)

"Każda brunetka potrzebuje swojej blondynki"

Przyglądaj się w swoich oczach, bo tylko to ma "seans" :)