Dkms i MArjan, bo życie to dar..
Witajcie po jednak dłuższej przerwie niż zakładałam, ale to jakoś tak się samo dzieje wiecie 😊 Im bardziej staram się regularnie pisać, tym bardziej mi to nie wychodzi, ale obiecuję poprawę.. Jak tam Wasz dzień dziś, rzeczywiście był najgorszym w roku? Powiem Wam, że te media to jednak potęga.. Tak potrafią nagłośnić każdą bzdurę, dorobić do tego jeszcze filozofii tyle, że boisz się otwierać oczy rano. Przecież to jest jakiś nonsens generalnie, ale wierzę, że można wmówić człowiekowi, że się będzie źle czuł.. Mam nadzieję, że się nie daliście i wbrew wszystkiemu udowodniliści sobie, że to są brednie po prostu i tyle. Ja oczywiście wpadłam na genialny pomysł, że to akurat dziś wrócę do biegania 😊 W zasadzie przy poniedziałku, to nawet logiczne trochę. Mało logiczna była w tym przypadku moja forma po długiej przerwie.. Przecież myślałam, że będę dzwoniła po pomoc w ściągnięciu mych zwłok 😊 Nie mniej mimo wszystko jestem z siebie dumna, a czułam się po tym niewątpliwie dużym wysiłku, doskonale. Ale dziś będę chwaliła się moim Marjanem, jednym z trzech wspaniałych, Roman tu bywa często, o trzecim niebawem 😊NA zdjęciu z Marcinem jesteśmy jeszcze piękni i młodzi, ale innego nie mogłam znaleźć, a właściwie On wciąż młody 😍
Uwielbiam Go za niesamowite poczucie humoru, za serce dobre i za to, że tańczy genialnie 💜 Wiecie, że ja jestem od dziesięciu lat dawcą szpiku i udało mi się nawet kilka osób namówić do zgłoszenia w Dkms. Rok temu mieliśmy akcję tutaj u nas dla chłopaka zbierani byli dawcy. Bardzo dużo osób z naszego regionu dołączyło i między innymi Marjan. Wyobraźcie sobie, że właśnie jest w trakcie badań, bo jego genetyczny bliźniak niestety zachorował i być może to on będzie mógł uratować mu życie. To oczywiście jest procedura, która troszkę trwa, więc musimy trzymać kciuki. Dawca może też nie zgodzić się z różnych powodów na oddanie szpiku. Ale nie Nasz Marjan, z dumą mi się chwalił, że robi badania i jak wszystko pójdzie dobrze, to za jakiś czas odda szpik. Nie umiem opisać jak go powdziwiam, bo wiem, że sporo ludzi po prostu rezygnuje, mimo, że biorca o tym się dowiaduje i zabiera mu się szanse na wyzdrowienie. Całym sercem trzymam kciuki za naszego twardziela, a do Was apeluję żebyście spróbowali pomóc może jeśli jeszcze tego nie zrobiliście. Bo naprawdę jest wiele osób, które marzą o tym, by depresyjny poniedziałek był ich jedynym zmartwieniem. Chcą po prostu żyć, ale czekają na dawcę, którym możesz zostać Ty!!! Nie zamartwiać mi się głupotami tak w ogóle i cieszyć się każdym dniem, bo życie to dar 💓
Komentarze