Strach na wróble, Włuczykij czyli co tam w modzie piszczy :)
Bieganie ma same zalety, można spotkać znajomych, którzy Ci zdjęcie zrobią na przykład przy okazji 😊 Pozdrowienia dla Rafałka ulubionego, a tak swoją drogą to już mam bogatą listę tych moich fotografów. Ale miło mi, że mnie za kompletną wariatkę nie mają i pomagają w potrzebie, bo selfie to nie to samo 😉 A wracając do biegania to mam wrażenie, że w deszczu jest ono jeszcze przyjemniejsze! Biegałam też dziś po galerii troszkę i muszę Wam przyznać, że nawet ja już nie nadążam za tą modą.. Coraz bardziej dziwaczne te kreacje, mówią do mnie "załóż mnie, a z przyjemnością Cię oszpecę" 😁😁 Mało tego w jednym z raczej moich ulubionych sklepów Długonoga mówi do mnie "czy my nie jesteśmy n dziale męskim" 😁 Lubię ludzi ze stylem, z tym czymś, ja nawet lubię męską garderobę założyć, ale jak osiemdziesiąt procen ubrań kojarzy mi się ze strachem na wróble, to już fajnie nie jest.. Mało tego nie tylko fasony przyzdobiły by stracha, ale te kolory jednakowe, szarawo-żółtawe, do tego trochę pasków i bieli. No całość zapewne dopełni słomiany kapelusz i torebeczka 😀😀😀 Ej ja się pytam czy naprawdę tak będziemy chodzić po ulicach zamiast po plaży i to dzikiej 😉 No może uznacie, że jestem teraz złośliwa, że nie mam gustu, albo nie wiem.. Ale ja lubię jak kobieta nawet w wielkich ubraniach dołoży starań żeby wyglądać seksownie. Lubię zwiewność i pazura.. Ale wybaczcie Włóczykij z Muminka był jeden i nie ma mu co konkurencji robić. Dlatego szukajcie małych butików, projektantów, którzy jeszcze lubią to co ładne, a nie dziwne i nie patrzcie co na topie, bo się można zdziwić 😊 Ale co tam mamy modny weekend zaraz więc uśmiechy pewnie całkiem szerokie, ja się postaram oczywiście jeszcze zajrzeć przed i poopowiadać jak się z pewną liczba nie umiem pogodzić 😉 Całuję 💜
Komentarze