"Ile to waży" czyli babuszka z poczuciem humoru. New week :)

Witajcie 😊 Razem z moją Długonogą już oficjalnie Amelią, chcemy podziękować za tak miłe przyjęcie jej tekstu tutaj 💗💗💗 Sama byłam bardzo zaskoczona jak zaoferowała mi taki prezent.. Rzeczywiście będę ją częściej tutaj zapraszała i myślę, że kiedyś przerobimy tego bloga na ten matki i córki. Jeszcze raz dziękuję, a była to fajna odpowiedź na często zadawane mi pytanie "co nastolatka myśli o tym, że mama prowadzi bloga" Właściwie nadzieję miałam, że tak jak mówi nie przeszkadza jej to, ale teraz mam chyba na to również pisemny dowód. Jak Wam minął weekend, mam nadzieję, że wolno i bardzo przyjemnie! Ja o sowim to mogłabym trzy strony pisać, bo naprawdę działo się wiele. Natomiast powiem tylko, że mam kapitalną ekipę, cudownych przyjaciół i rodzinkę. W tym największa siła, nie pierwszy i nie ostatni raz powiem, że nic, a nic nie osiągnęłabym w życiu bez ludzi, którzy mnie otaczają 💓 Słowa "ile to waży" zapamiętam do końca życia, a nasze riposty z Romanem są z tygodnia na tydzień coraz lepsze. Tak sobie myślę, że jeśli rzeczywiście śmiech przedłuża życie, to ja już nie muszę się martwić o to, że zaniżę statystyki. Ile razy ja płakałam ze śmiechu w ten weekend to nawet nie wiem, ale wiem, że poczucie humoru jest jednak ważniejsze niż uroda, bo ta przeminie, a zabawną babuszką będę zawsze 😉 Co do nowego tygodnia to planów nie mam żadnych jeszcze, ale liczę, że coś ambitnego wymyślę, żeby nie było, że "już nie ma sensu nic robić, zacznę od nowego roku" 😊😊😊 Chociaż sami przyznacie, że z tego pięknego miesiąca roku została tylko nazwa i zieleń, bo pogoda nie rozpieszcza. Dlatego dziś post powitalny po weekendzie, a, że jutro znów wolna sobota, to może coś ciekawego Wam skombinuję 😊 Pokazuję dwa prezenty od Amelii piękny rysunek i ja Brawurka, a szpileczki takie jeszcze nie mam i mocy nabierze, bo prędko nie wypiję 💚💛💜 Cudownego tygodnia 💗