Echo serca czyli "blizniaczki" na kawie z panem doktorem i zabawa z makijażem :)
Wiecie jak to jest wracać do ukochanych sportów po czasie pewnym, bo ja wiem i dziś biegałam jak szalona 😊 Namawiam do ruchu całą sobą, bo chyba nic tak nie poprawia nastroju jak trening na swieżutkim powietrzu przy zielonej trawce! Ja doceniam teraz bardzo fakt, że mogę brykać i nie przestanę 😀 W związku z tą świadomością mam dla Was opowieść krótką o pewnym badaniu, którą wątpliwą przyjemność miałam odbyć. Wiedziałam, że echa serca nie da się zrobić od pleców, wiedziałam też, że niemożliwe jest to w golfie. Ba wiedziałam nawet, że pan to będzie, bo podobno najlepszy z najlepszych.. Nie wiedziałam natomiast, że będzie mniej więcej w moim wieku i do tego przystojny... No nie myślę sobie przed tym gabinetem, oby się okazał gburem. I wiecie co okazało się, że pan ni z tego ni z owego szarmancki i milutki i rozmawiał ze mną jak przy pysznej kawie. A to szczegół mały, że ja do pasa jak mnie pan Bóg stworzył ejjjj. To były najdłuższe trzydzieści minut w moim życiu, a ja nie wiedziałam, że taki kolor purpury umiem obrać na polikach 😀😀 Badanie skończone serce dobre, ale mówię do pana doktora, że byłoby milej gdyby był kobietą. Pan mi na to, ale starałem się być delikatny, chyba nie będzie reklamacji ??? Odparłam "nie, po prostu nie wrócę" 😀😀😀 Kobitki uczcie się na kardiologów!! A na koniec filmik mało profesjonalny, ale marzenie blondyneczki się spełniło i jest na youtubie 😊 Miłego wieczoru 💜
Komentarze