Escape room, kinder i piątunio :)
Wiem, że monotematyczne się to staje, ale naprawdę cieszę się jak dziecko z każdego małego dodatku i można powiedzieć, że już w poniedziałek będą wszystkie szczegóły 😊 Także nowe kinder gotowy do działania 😊 Cóż poza za tym chcę Wam opowiedzieć o dzisiejszej wycieczce po sklepie meblowym, który się powinien nazywać labirynt, a nie inaczej.. Jak można tak ludziom kazać chodzić w kółko po pokojach, po łazienkach, po salonach, kuchniach, aż w pewnym momencie masz chęć fartuch zarzucić i się pokrzątać 😊 Ja wiem, że to wszystko jest dla ludzi, ale jak wchodzisz po dwie rzeczy, pęka głowa i zaczynasz błądzić, to przestaje być zabawnie.. Pan z obsługi postanowił mnie z litości na miejsce poprowadzić, bo się chłop pewnie bał, że ja naprawdę albo się walnę na którąś kanapę, albo będę leżakowała na hamaku 😊 Ja jednak byłam bliższa tym małym sklepom, gdzie człowiek wszedł i wyszedł, nie potrzebował do tego dwóch godzin i skutera najlepiej jakiegoś żeby od wejścia do wyjścia przejechać.. Cóż zmienia nam się ten świat i jak nie wrócą już czasy grania w klasy, tak nie zatrzymamy tego jak szybko to idzie w przód.. Swoją drogą to za dziesięć lat naprawdę będziemy metrem po galeriach jeździć 😊 Mój dzień spędzony w labiryncie, a nawet nazywając to escape roomem, zaowocował jednak tym, że będę częściej kupowała w internecie, a zaoszczędzony czas wolny poczytam książkę 😊 Cóż z racji tego, że znów piątunio to wiecie co robić, cudownego 💙💚💜
Komentarze