Bosa stópka, harówka, obietnice, relaksik😁
Witajcie, to my po meczu, niedograne, bo meszki nas chciały żreć, ale piątek bardzo sportowy, więc jest super.. Kończy się nam już czerwiec, a w związku z tym moje wyzwanie i co Wam powiem.. Otóż jutro do kawusi, przed wyjściem do pracy, wsunę kawał tortu z bitą śmietaną 😉 Nie mniej jestem bardzo z siebie dumna!! Osiągnęłam to co chciałam, smaki będę teraz wyczuwać jakby mi "Pan Jezusek bosą stópką po gardełku przeszedł" 😀 Uwierzcie, że dziś rano przed pracą robiąc trening Ewki, tylko o tym myślałam 😀 Jeszcze tylko dwadzieścia treningów i będę pewnie jeszcze bardziej dumna, żeby mnie nie rozerwało na pół z tej dumy 😁 A serio to sami widzicie, że ciężko haruje na to co mam, a szczególnie, że jest tak ciężki czas w pracy.. Można wszystko, wszystko, trzeba tylko chcieć i mieć cele.. Nie wiem skąd mi się wzięły takie akurat pomysły, ale wiem, że będą kolejne.. Ty możesz patrzeć na mnie i myśleć " co ona chce, nie jest źle, po co się katuje".. Ja mam szybką odpowiedź, dla zdrowia, dla uśmiechu w lustrze i udowodnieniu sobie, że można! Jak widzisz uśmiech w lustrze, to wiesz przecież o czym mówię!!! Cóż może wysokie zadanie jak na weekend, bo przecież relaksik się wszystkim należy, ale pomyślcie chwilę ile by się zmieniło w Waszym życiu, gdybyście nie odkładali marzeń i postanowień na nie istniejące jutro 😉 Ja pracuję już nad obiecanym filmem z makijażu, nad innymi obiecanymi projektami, bo różnie można o mnie myśleć, ale obietnic dotrzymuję zawsze i jestem bardzo pracowita!!! 💪😁 Miłego zdrowego weekendu, bez myślenia z zawiścią o kimkolwiek, a już na pewno o bliskich..
Ps. coś drgnęło w zakładce bestsellery, dziękuję : http://kosmetykasja-pasja-moda.blogspot.com/p/blog-page_27.html
Komentarze