Tęcza, taniec, żaba, przyrodniczo dziś 😉
Po deszczu tęcza, nie czekaj kiedy przestanie padać, tańcz w deszczu i wiele innych optymistycznych myśli, które w żaden sposób nie trafiają do mnie jak tak leje.. Ale marudzić nie będę, bo przecież to nie może trwać do jesieni.. Ja ciężko znoszę takie skoki ciśnienia, a ponieważ nie produkuję adrenaliny w szczególnie dużych ilościach, stąd ta dzisiejsza dygresja, bo na rzęsach się snuję.. Dobrze, że długie i zagęszczone, to lepiej wygląda.. Swoja drogą nie opowiadałam wam jeszcze jak się wybraliśmy na pokaz do teatru dramatycznego w Koszalinie w weekend.. Ja nie mając w ogóle okazji do tego żeby się wystroić, naturalnie to zrobiłam.. Zadowolona ze stylizacji biało czarnej, założyłam szpilki jedenaście centymetrów, bo przecież ja malutka jestem! Niestety czar prysł, jak wysiedliśmy z autokaru i trzeba było przejść po bruku w tych butach 😉Szczęśliwie swym ramieniem posłużył mi Grzegorz, ale tak się uśmiał z mego nieudolnego chodu, a nawet stwierdził, że wyglądamy jak Bek(chamowie) 😀😀😀 Słowo. wydaje mi się, że gdyby żaba wstała na nogi i założyła na udka szpilki, to szła by jak ja po tym bruku 😀 Wiem, że dawno nie było żadnej stylizacji, ale jakoś tak wyszło.. Ale mam dziś dla was obiecane filmy z pokazów, ponieważ ja kocham taniec, to zachwyciły mnie te dzieciaki i zazdroszczę, że mi nikt nie dał szansy nauczenia się takich cudów..
Komentarze